Stanisław Ignacy Witkiewicz urodził się w 1885 roku. Witkacy zmarł w 1939 roku jako jeden z najwybitniejszych polskich malarzy. Jego twórczość była jednak znacznie szersza. Do historii przeszedł również jako wspaniały pisarz i dramaturg. Do dziś czytelnicy chętnie sięgają po "Szewców" z 1934 roku. Dorobek artystyczny Witkacego został doceniony w Zakopanem. Tamtejszy teatr nosi jego imię. Okazuje się jednak, że Witkacy może mieć wciąż żyjącą rodzinę na całym świecie. Już kilka lat temu "Super Express" informował o piłkarzu ze Szwajcarii, którego korzenie sięgają naszego kraju. Matias Vitkieviez już wtedy mówił, że pochodzi z rodziny Witkiewiczów i był w niej znany malarz.
Sprawdź: Najpierw Artur Szpilka KAJAŁ się publicznie, a niedługo znowu to zrobił. Mógł stracić życie, a śmieje się teraz w twarz!
Po kilku latach sprawę na nowo zaczęli badać dziennikarze portalu sportowefakty.wp.pl. Okazało się, że ze Szwajcarem kontaktował się już skaut Wisły Płock Arkadiusz Stelmach. O tej rozmowie pracownik polskiego klubu opowiedział nieco szerzej.
- Opowiedział, że paszport szwajcarski ma z racji pochodzenia matki, urodził się w Urugwaju, ale dorastał w Szwajcarii. Przyznał, że jest świadomy polskich korzeni - przekazał Stelmach.
Dodał także, że rodzina Vitkievieza miała dość burzliwą historię. - Polakiem był jego dziadek od strony ojca, który wyemigrował do Ameryki Południowej z powodu wybuchu II wojny światowej - powiedział.
Sprawą zainteresował się również profesor Janusz Degler, uchodzący za wielkiego znawcę twórczości Witkacego.
Zobacz: Andrzej Stękała nie miał żadnych hamulców przed kamerą i dostało się Kubackiemu. "Tyś jest chory na głowę". Trener nie wytrzymał!
Zdaniem badacza można wykluczyć, że Stanisław Ignacy Witkiewicz był dziadkiem piłkarza ze Szwacjarii ze względu na daty urodzenia. Jednak nie można zaprzeczyć jednoznacznie, że Witkiewicz należy do tej samej rodziny!
- Na pewno w tej historii nie chodzi o Stanisława Witkiewicza, skoro dziadek piłkarza urodził się w 1932 roku - zaznaczył na początku naukowiec.
- Czy wspominając o "znanym malarzu" w rodzinie, Marian Witkiewicz mógł więc mieć na myśli samego Witkacego? Tego już tak łatwo nie da się ani w stu procentach wykluczyć, ani potwierdzić - dodał po chwili.
