Reprezentacja Polski miała jechać do Mołdawii po wygraną. Może nie łatwą, ale pewną wygraną i do przerwy wszystko szło zgodnie z planem – Polacy kontrolowali przebieg meczu i prowadzili 2:0. Tym bardziej niesamowite jest to, co wydarzyło się w drugich 45 minutach, gdy nasi reprezentanci dali sobie wbić trzy gole i przegrali już drugi mecz w eliminacjach EURO 2024. Trudno się dziwić, że po takim blamażu piłkarze nie mieli ochoty wyjść do rozmowy z mediami, jednak sami byli winni zaistniałej sytuacji i kibice mieli prawo usłyszeć tłumaczenia swoich reprezentantów. W mix-zonie pojawił się m.in. Robert Lewandowski, ale inny z liderów kadry, Wojciech Szczęsny, nie zatrzymał się przy dziennikarzach.
Wojciech Szczęsny tylko przemknął przed dziennikarzami. Rzucił jedno zdanie
Bramkarz Juventusu był bohaterem meczu sparingowego z Niemcami, w którym bronił wyśmienicie. Niestety, w starciu z Mołdawią nie zaprezentował się już tak dobrze, a pretensje do niego można mieć przede wszystkim przy trzeciej bramce, przy której popełnił błąd i źle wyszedł do piłki zagranej w pole karne.
Kibice z pewnością chcieliby dowiedzieć się, co golkiper ma do powiedzenia po tym spotkaniu, jednak nie doczekali się odpowiedzi. Dziennikarze, którzy czekali na Wojciecha Szczęsnego w mix-zonie usłyszeli od piłkarza Juventusu tylko krótkie: „Nie mam nic do powiedzenia po takim meczu” i przemknął dalej.