Nie wiadomo jednak, czy jeden z jego ulubieńców z czasów reprezentacji U-21 będzie mógł przyjechać na wrześniowe zgrupowanie i mecze Ligi Narodów z Walią oraz Holandią. W niedzielny wieczór Kamil Grabara już po paru minutach zakończył ligowe spotkanie z Aalborgiem w nader nieprzyjemnych dla niego okolicznościach. Zderzenie z Matthiasem Rossem wyglądało fatalnie i ma fatalne skutki, o czym przekonuje poniższa relacja na Instagramie, wrzucona przez Polaka w parę godzin po boiskowej masakrze (powielona w innych mediach społecznościowych przez internautów i dziennikarzy).
„Następna opowieść już z całkiem nowym nosem i kilkoma innymi kośćmi” - tak z właściwym sobie dystansem wychowanek Wawelu Wirek skomentował obrażenia i czekającą go medyczną przyszłość. Do tej sportowej nawiązał, tyle że na Twitterze. „Informuję, że przez jakiś czas nie zobaczycie mnie na boisku, ale spotkamy się na S12. Nie martwcie się chłopaki” - uspokoił najwierniejszych fanów, których nie brak mu zarówno w Kopenhadze, jak i w Polsce. Już wiadomo jak długa przerwa czeka Grabarę w występach na boisku, bo jego klub wydał komunikat. - Grabara potrzebuje operacji. Doznał kilku złamań kości na twarzy. Następnie będzie musiał przejść okres leczenia, zanim wznowi treningi. Przewiduje się, że będzie wyłączony z gry przez 6-8 tygodni" – napisano w komunikacie. Pechowy dla Grabary mecz zakończył się zwycięstwem jego drużyny 3:1.