Tego chyba nie spodziewał się nikt. Gdy Juventus niespodziewanie odpadł z Ligi Mistrzów już na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Olmypique'em Lyon, włodarze "Bianconerich" postanowili zwolnić Maurizio Sarriego. To oczywiście dałoby się jeszcze wytłumaczyć, ale decyzja o następcy doświadczonego Włocha wygląda na wskroś kontrowersyjnie. Stery powierzono bowiem Andrei Pirlo, który początkowo miał objąć w Piemoncie drużynę U-23 i rozpocząć dopiero pierwszą pracę trenerską w życiu.
Piotr Zieliński podpisał z Napoli kontrakt wielkości KSIĄŻKI! Zarobi NIEWYOBRAŻALNE KOKOSY
Ale skoro takie wybory zostały już poczynione, to teraz nowy trener musi już układać zespół po swojemu. Jedną z pierwszych decyzji po rozpoczęciu okresu przygotowawczego do nowego sezonu okazuje się skreślenie wielkiej gwiazdy zespołu - Gonzalo Higuaina. Jak przyznał Włoch na konferencji prasowej, decyzja została podjęta po rozmowie w czterech oczy i jest efektem wspólnego wniosku. Snajpera z Ameryki Południowej w przyszłym sezonie na Allianz Stadium nie zobaczymy.
Higuain trafił do Juventusu w 2016 roku i był bohaterem niezwykle głośnego transferu, gdyż podpisując umowę z turyńczykami odszedł z szeregów wielkiego rywala swojego nowego pracodawcy - Napoli. Co więcej uczynił to tuż po sezonie 2015/2016, w którym wpisał się na listę strzelców aż 36 razy i ustanowił tym samym rekord Serie A. Wyrównał go w poprzednich rozgrywkach Ciro Immobile z Lazio.