Arkadiusz Milik

i

Autor: Cyfrasport Arkadiusz Milik

Spowiedź piłkarza

Arkadiusz Milik nie wytrzymał. Wrócił do trudnych chwil, musiał wyrzucić to z siebie

2022-09-22 7:47

Arkadiusz Milik obiecująco rozpoczął przygodę z Juventusem. Początek w słynnym włoskim klubie mógł być jeszcze lepszy, ale "Stara Dama" padła ofiarą ogromnej sędziowskiej kontrowersji. Mocno ucierpiał na tym polski napastnik. Po przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji Milik wrócił do trudnych chwil. 28-latek nie wytrzymał, musiał wyrzucić to z siebie.

Milik obecnie skupia się na meczach reprezentacji. Kibice i trenerzy narodowej drużyny liczą na niego w związku z dobrą formą, jaką pokazuje w klubie. Przenosiny z Olympique Marsylia do Juventusu okazały się dobrym ruchem, choć zespół z Turynu zmaga się z kryzysem. Indywidualne poczynania Polaka nie przekładają się na wyniki drużyny, ale jego wejście do "Starej Damy" jest naprawdę obiecujące. W sześciu meczach strzelił on trzy gole, jednak najgłośniej było o bramce, która nie została uznana. Sytuacja z meczu Juventus - Salernitana (2:2) obiegła cały świat. Milik w doliczonym czasie pokonał bramkarza rywali i wydawało się, że zapewnił turyńczykom 3 punkty. Na stadionie wybuchła radość, a polski napastnik zdjął koszulkę i obejrzał za to zachowanie drugą żółtą kartkę, przez co musiał zejść do szatni. Po chwili sędziowie anulowali jego bramkę w związku ze spalonym Leonardo Bonucciego, ale czerwona kartka została utrzymana. Reprezentant Polski przeszedł drogę z nieba do piekła.

Tak Adam Nawałka określił Grzegorza Krychowiaka. Nie zamierzał gryźć się w język, opinia wielu zaskoczy

PKO Ekstraklasa Raport odc. 6

Arkadiusz Milik nie wytrzymał. Wrócił do trudnych chwil

Kontrowersyjna sytuacja z wykorzystaniem systemu VAR przeszła do historii włoskiej i światowej piłki. Zdaniem wielu obserwatorów sędziowie popełnili błąd, a Milikowi należała się zwycięska bramka. Decyzja arbitrów była jednak ostateczna i nie zmieniły jej żywiołowe protesty m.in. Juana Cuadrado i Massimiliano Allegriego. Od tych wydarzeń minęły już niemal dwa tygodnie, a polski napastnik po raz pierwszy zabrał głos. W rozmowie z Tomaszem Włodarzykiem z portalu meczyki.pl wyrzucił wszystko z siebie.

Oto wielka pasja Czesława Michniewicza. W wolnym czasie naprawdę uwielbia to robić i mocno się pocić

Wrześniowe zgrupowanie jest ostatnim przed mistrzostwami świata!

Rozgrzewając się w przerwie, wizualizowałem sobie w głowie, że strzelam bramkę na 3:2 w końcówce meczu i ściągam koszulkę. Nie wiem czemu, ale miałem coś takiego w głowie. To wszystko się spełniło, ale... zapomniałem, że 10 minut wcześniej też dostałem żółtą kartkę. Emocje wzięły górę. Mój błąd, nie ma co o tym mówić, głupota - wyjaśnił swoje zachowanie. Gwiazdor Juventusu podkreślił, że rozumie decyzję sędziów.

Nie wiem nawet, jak to skomentować, ani to nie był błąd arbitra... Uchybienie techniczne. Szkoda, że mi się to akurat przytrafiło - ocenił zamieszanie. - Zgadzam się trochę z tym przepisem, zrobiłem głupotę, ściągnąłem koszulkę, której nie można ściągać. Koniec końców, zrobiłem to. Ta kartka nie powinna być cofnięta, takie jest moje zdanie - dodał, akceptując czerwoną kartkę. Przywołał przy tym podobną historię Marka Hamsika sprzed kilku lat, jeszcze w barwach Napoli.

Sonda
Czy przejście do Juventusu to dobra decyzja Arkadiusza Milika?
Listen to "SuperSport" on Spreaker.
Najnowsze