W czasach piłkarskiej kariery Luka Vialli imponował bujną, kręconą czupryną i uśmiechem, który nigdy nie schodził mu z twarzy. Dziś to łysy, bardzo szczupły i przede wszystkim poważny mężczyzna.
- Kiedy chorowałem, to pod koszulę zakładałem dwa swetry, żeby ukryć to, jak bardzo schudłem - wyznał Vialli po wygraniu walki z rakiem. Legendarny piłkarz przez chemioterpię ma wyniszczone ciało. Ale ciężka choroba zostawiła trwały ślad nie tylko na wyglądzie zewnętrznym, ale i na psychice 56-letniego Włocha.
Tam rodziła Anna Lewandowska. KOSMICZNE ceny
W wywiadzie dla "The Times" były trener Chelsea zdobył się na wielką szczerość i wyznał, że chowa się przed rodziną w łazience, żeby ukryć łzy, które pojawiają się w oczach, gdy pomyśli o tym, że rak może wrócić.
- A lęk towarzyszy mi niemal zawsze. Powoli wracam do formy. Co drugi dzień ćwiczę z żoną. To ona i córki najbardziej mi pomogły. Ale wciąż jestem przestraszony. Najgorsze jest uczucie, kiedy budzisz się lub kładziesz się spać z bólem brzucha, głowy czy z podwyższoną temperaturą. Myślę wtedy: O Boże, rak wrócił! - wyznał dziennikarzom Vialli.
Kłopoty Tomasza Hajty. Kolejny piłkarz oskarża go, że wisi mu KUPĘ PIENIĘDZY!