Włoscy kibice uchodzą za jednych z najbardziej impulsywnych na świecie. Na obiektach potrafią stworzyć prawdziwe piekło i pod niektórymi piłkarzami uginają się nogi. Nie zawsze robią to jednak w sposób zgodny z ogólnie przyjętą etykietą. Nie podoba się to trenerowi Napoli. Carlo Ancelotti zdecydował się otwarcie skrytykować kibiców z Półwyspu Apenińskiego. - We Włoszech jesteśmy daleko za innymi, jeśli chodzi o poziom kultury. U nas myśli się, że mecze to bitwy, podczas gdy tak naprawdę to wydarzenia, na których nie ma miejsca na niegrzeczne zachowania - podkreślił 59-letni szkoleniowiec Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.
Carlo Ancelotii porównał atmosferę w Italii do tej na stadionach w innych krajach Starego Kontynentu. - Musisz być bardzo nielubianym, by obrażano cię w Anglii. Tymczasem we Francji nie ma tyle pasji, co w Hiszpanii czy Włoszech. Hiszpanie jednak mają rywalizację FC Barcelona i Realu Madryt, ale nie ma tam takich zachowań, jak na naszych stadionach - podkreślił trener neapolitańczyków.