Na taką tragedię nie da się przygotować. A już zwłaszcza, gdy nic jej nie zapowiada. Jak relacjonuje brazylijski portal Globoesporte, rodzina Cafu wraz z nim przebywała w swoim domu spędzając spokojny dzień w centrum Sao Paulo. Syn byłego piłkarza takich klubów jak Milan czy Roma relaksował się grając w piłkę w ogrodzie. Nagle zupełnie niespodziewanie upadł, a jego rodzice od razu ocenili, że sytuacja jest poważna. Nie było czasu do stracenia.
Na miejsce od razu zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Poszkodowany został natychmiastowo przewieziony do szpitala, ale to nic nie dało. Na miejscu lekarze jedynie stwierdzili zgon, a jako przyczynę podali nagły atak serca. Tym samym 30-letni syn byłego piłkarza zmarł niemal na rękach swoich rodziców, którzy nie mogli zrobić niczego, aby uniknąć rodzinnego dramatu.
Cafu występował w Europie nieprzerwanie od 1997 do 2008 roku. W tym czasie reprezentował barwy dwóch klubów - Romy oraz Milanu. W barwach Rossonerich wygrał Ligę Mistrzów czy Superpuchar Europy, a w 2002 roku, jeszcze jako piłkarz Giallorossich, w roli kapitana poprowadził brazylijską kadrę do triumfu na mundialu. Ze względu na swoją niesamowitą szybkość nosił pseudonim "Pendolino".