Krzysztof Piątek, Genoa

i

Autor: eastnews Krzysztof Piątek, Genoa

Krzysztof Piątek robił co mógł, ale Genoa skompromitowała się z trzecioligowcem! Szalony mecz!

2018-12-06 21:51

To nie był najszczęśliwszy wieczór dla kibiców Genoi. Zespół Krzysztofa Piątka w 1/16 finału Pucharu Włoch mierzył się z trzecioligową Entellą. Chyba nikt nie spodziewał się, że w tym spotkaniu ekipa z elity będzie miała jakiekolwiek kłopoty. Tymczasem dwa gole Polaka na nic się zdały i po rzutach karnych jego zespół sensacyjnie odpadł ze znacznie niżej notowanym przeciwnikiem!

Mecz jak marzenia rozpoczęła Entella. Skazywana na pożarcie drużyna już w dwudziestej minucie wyszła na prowadzenie za sprawą gola Simone Icardiego. Wśród fanów Genoi zapanowała uzasadniona konsternacja. Nie dopuszczali oni bowiem możliwości odpadnięcia z trzecioligowcem. Ba, nie sądzili nawet, że tak nisko notowany przeciwnik jest w stanie jakkolwiek napędzić stracha ich pupilom. O chwilowe uspokojenie nastrojów zadbał Krzysztof Piątek. Reprezentant Polski w dwudziestej siódmej minucie wyrównał z rzutu karnego. Mimo sporej przewagi, Genoa nie potrafiła wyjść na prowadzenie przed przerwą.

Po wznowieniu gry przewaga ekipy z Serie A wciąż rosła. Na siedem minut przed końcem trafił jednak znowu Icardi i wyprowadził trzecioligowca na prowadzenie. Gdy kibice Entelli otwierali szampany, znowu dał o sobie znać Piątek. Po raz drugi w czwartkowy wieczór skutecznie wykonał rzut karny i doprowadził do remisu, a co za tym idzie - dogrywki. W sto dziesiątej minucie tego przedziwnego meczu sędzia podyktował trzeciego (!) karnego dla zespołu Polaka. Tym razem Piątek nie podszedł jednak do piłki. Uczynił to Gianluca Lapadula i on również się nie pomylił.

Gdy wydawało się, że po męczarniach i przy masie szczęścia, Genoa zamelduje się w 1/8 finału w doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki na 3:3 wyrównał Krisztian Adorjan. Ekstaza w obozie trzecioligowca była jeszcze większa, gdy w pierwszej kolejce serii rzutów karnych pomylił się rywal. W trzeciej jednak wyżej notowany zespół doprowadził do wyrównania. Krzysztof Piątek uderzał jako piąty i się nie pomylił. Uczynił to za to Lapadula i po wygranej 7:6 w rzutach karnych to Entella wywalczyła awans!

Genoa - Entella 3:3 (1:1, 2:2, rz. k. 6:7)

Bramki: Krzysztof Piątek 27 (k), 86 (k), Gianluca Lapadula 110 (k) - Simone Icardi 20, 83, Krisztian Adorjan 120

Najnowsze