„Super Express”: - Jak ocenia pan transfer Krzysztofa Piątka do Fiorentiny?
Marco Tardelli: - Mówimy o świetnym zawodniku, który miał kapitalne wejście do ligi włoskiej. Zaprezentował się w znakomitym stylu w drużynie Genoi. Później trafił do Milanu i po niezłej rundzie szło mu gorzej. Nie zdołał odbudować się w Hercie, dlatego wrócił do Serie A. Moim zdaniem to dobry wybór.
- Wiadomo, że podstawowym napastnikiem Fiorentiny jest Dusan Vlahović. Czy przy nim Polak otrzyma swoje szanse?
- To oczywiste, że na początku grać będzie Vlahović, ale dyspozycję zawodników najlepiej zna trener, który widzi ich codziennie na treningu. W tym momencie trudno jest wyobrazić sobie atak „Violi” bez Serba, ale w futbolu niespodzianki nie są czymś niezwykłym. Być może za kilka tygodni Piątek wygra rywalizację i zapewni sobie regularne granie?
- Czy pana zdaniem Fiorentina to dobre miejsce do odbudowania się?
- Myślę, że tak. Trener Italiano preferuje grę ofensywną i z pewnością w każdym meczu będzie dążył do wygranej. Przy takim podejściu Piątek może się odbudować, ale teraz wszystko będzie zależało od niego. Co więcej: przy takim systemie Polak może otrzymywać więcej szans.
- W pana ocenie duet Piątek – Vlahović to piłkarskie... science fiction, czy jednak realny scenariusz?
- Na razie wydaje się być mało prawdopodobne, ale w trakcie sezonu nie można wykluczyć takiego rozwiązania. Na pewno obaj wiele potrafią, ale czy trener Italiano znajdzie im miejsce na boisku...
Cannavaro potrzebuje spektakularnego sukcesu! Legendarny piłkarz o wyborach na nowego trenera kadry
- Obecnie władze PZPN wybierają nowego trenera reprezentacji. Wśród kandydatów są m.in. pana rodacy: Fabio Cannavaro i Andrea Pirlo. Co pan sądzi o tym duecie?
- Obaj są bardzo dobrymi szkoleniowcami i myślę, że poradziliby sobie z tym zadaniem. W przeszłości pracowali z wybitnymi szkoleniowcami, takimi jak Marcello Lippi, Fabio Capello czy Giovanni Trappatoni, a więc mieli okazję podglądać ich metody pracy. Mają za sobą doświadczenia trenerskie, w szatniach pełnili funkcje kapitanów. Te wszystkie cechy są bardzo ważne dla każdego szkoleniowca.
- Pamiętam, że Pirlo był pana podopiecznym we włoskiej młodzieżówce. Jak go pan zapamiętam z tego okresu?
- Tak, prowadziłem Andreę w tej kadrze. Wygraliśmy wtedy mistrzostwa Europy U-21 w 2000 roku. On był w tamtym zespole niekwestionowanym liderem, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Myślę, że swoją charyzmą jest w stanie zarazić także potencjalnych podopiecznych. Podobnie jest z Fabio.