Dries Mertens to jeden z najważniejszych piłkarzy Napoli w ostatnich latach. Belg zdobył grubo ponad 100 goli, jest zresztą najlepszym strzelcem w historii klubu, wyprzedzając Marka Hamsika i Diego Maradonę. Jego kontrakt kończy się latem i przez długi czas wszystko wskazywało na to, że odejdzie z klubu. Wśród zainteresowanych był Inter Mediolan, Chelsea, Newcastle, Arsenal, Manchester United, mówiło się też o ofertach z egzotycznych, ale dobrze płacących lig. Jeśli jednak wierzyć włoskim mediom, Dries zdecydował się zostać i przedłuży kontrakt z klubem do lata 2022 roku. Co to oznacza dla niego i przede wszystkim dla rywalizującego z nim o miejsce w składzie Milika?
We Włoszech mówi się, że nowa pensja Mertensa oscylowałaby wokół 4,5 mln euro netto plus 2 miliony euro bonusu za przedłużenie umowy. Oczywiście, to uczyni Belga jednym z najlepiej zarabiających w klubie. A czy oznacza coś dla Arkadiusza Milika? Ostatecznej, oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie sposób udzielić, ale lokalni dziennikarze, na co dzień zajmujący się Napoli, mówią nam, że to jednak mocno utrudni/skomplikuje przedłużenie umowy przez byłego gracza Rozwoju Katowice. Dlaczego? Między innymi ze względów finansowych.
W tym momencie, jeśli wierzyć wieściom zza kulis klubu, po Mertensie klub ma dwa priorytety jeśli chodzi o przedłużenie kontraktów. To Zieliński i Maksimović.
Serie A wróci później. Wszystko przez premiera Włoch
Jak podała kilka dni temu La Repubblica, Zieliński doszedł do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy do lata 2024, w zamian za pensję oscylującą wokół 4,5 mln euro rocznie. Teoretycznie to tyle co Mertens, choć niektóre źródła twierdzą, że w przypadku Polaka to kwota brutto. W międzyczasie pojawiły się też informacje, że Barcelona chciałaby się jednak wtrącić w te negocjacje i "podprowadzić" Polaka. Nasi rozmówcy w Neapolu twierdzą, że na miejscu nie ma sygnałów, że tak faktycznie jest, ale wiadomo, iż tego typu sprawy są często głęboko utajone i nie wychodzą na zewnątrz.
Piotr Zieliński zagra z Leo Messim? Sensacyjne informacje z Italii
Tak czy inaczej, podwyżki dla Mertensa, Zielińskiego i Maksimovicia mogą postawić pod znakiem zapytanie przedłużenie kontraktu Milika. Wiadomo, że reprezentant Polski pod względem finansowym aspiruje do czołówki najlepiej zarabiających w klubie, ale... Nasi rozmówcy mają (pewne) wątpliwości, czy w obecnej sytuacji, gdy Milik nie zawsze też zaczyna mecze w pierwszym składzie (choć jest najlepszym strzelcem Napoli w tym sezonie) klub zdecyduje się na prolongatę.
Co zatem jeśli latem Milikowi przyjdzie się rozstać z klubem? Niewykluczone, że dla reprezentanta Polski to akurat... oddech ulgi. Choć tu jesteśmy skazani tylko na przypuszczenia, bo sam napastnik nie zabiera głosu w sprawie. Nasilają się jednak plotki o zainteresowaniu ze strony Juventusu, Atletico Madryt, pisano też o Manchesterze United. Chętnych na usługi najlepszego polskiego strzelca w historii Serie A na pewno nie braknie.
Pierwszy wywiad Adama Nawałki od dawna. Mówi o tęsknocie za włoską Lombardią
Jeśli upadną rozmowy na temat przedłużenia umowy przez Milika, to kwestią pozostanie ustalenie ceny za niego. Nieoficjalnie pojawiają się bardzo różne kwoty - od 25 mln euro do 40 mln. Obecna umowa Polaka obowiązuje do lata 2021 roku.
A wracając do Mertensa... Włoskie media piszą, że być może wpływ na przekonanie Belga do pozostania w Neapolu ma pomysł niektórych lokalnych polityków, którzy chcą mu nadać tytuł honorowego obywatela miasta.