Spotkanie Juventusu z Milanem w ostatniej kolejce Serie A było niewątpliwie najciekawszą rywalizacją. Zespół Gennaro Gattuso chciał przełamać serię słabszych wyników i po pierwszej połowie wiele wskazywało na to, że ta sztuka im się uda. Rossoneri prowadzili bowiem po bramce Krzysztofa Piątka. Potem jednak tak dobrze już nie było. Stara Dama zdobyła dwie bramki i komplet punktów został w Turynie.
W całym meczu nie zabrakło jednak poważnych kontrowersji. Gdyby sędzia Michele Fabbri był w lepszej dyspozycji, AC Milan do przerwy mógł prowadzić różnicą dwóch bramek. W 34. minucie po dośrodkowaniu Hakana Calhanoglu piłka odbiła się od ręki Aleksa Sandro, który był już w swoim polu karnym. Mimo protestów i powtórek sędzia nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki", co odbiło się szerokim echem we Włoszech.
W dodatku Fabbri nie zauważył brutalnego zagrania Mario Mandżukicia. Chorwat po walce z Alessio Romagnolim upadł na murawę. Tuż obok niego leżał również kapitan Milanu. Napastnik Juventusu podnosząc się po prostu kopnął rywala. Według "Corriere dello Sport" włoskie stowarzyszenie sędziów ukarze arbitra. Fabbri nie będzie mógł prowadzić meczów Rossonerich do końca obecnych rozgrywek, a w dwóch najbliższych kolejkach nie poprowadzi żadnego spotkania.