Miał być wielki hit, wyszedł mecz, który można było oglądać tylko od 90 minuty. W stolicy Lombardii doszło do rywalizacji czołowych drużyn włoskiej Serie A. Po Interze i Napoli spodziewano się zdecydowanie więcej. Obie drużyny zaprezentowały się jednak słabo, ale o jedną bramkę lepsi okazali się gospodarze.
Jednak nie wynik stał się najważniejszy. Podczas spotkania Kalidou Koulibaly, czarnoskóry obrońca drużyny z Neapolu, był ofiarą rasistowskich zachowań fanów Interu. Ci, za każdym razem gdy Senegalczyk był przy piłce udawali odgłosy małpy. - Ten chłopak był na skraju wytrzymałości. To wykształcony piłkarz, który był celem... To, co się wydarzyło tego dnia, było złe. Nie tylko z naszej perspektywy, ale także całego włoskiego futbolu - skomentował całe zajście Carlo Ancelotti.
Za to zachowanie komisja dyscyplinarna Serie A nałożyła na Inter karę dwóch meczów bez publiczności. Oburzające rzeczy działy się nie tylko na trybunach. Na godzinę przed rywalizacją na boisku doszło do starć kibiców obu drużyn. - Autobus wiozący ultrasów Napoli został zaatakowany przez ponad setkę chuliganów związanych z Interem. Byli uzbrojeni w pałki i kije. Momentalnie doszło do dużego zamieszania - powiedział Marcello Cordona, szef mediolańskiej policji.
W konsekwencji burd śmierć poniósł jeden kibic Interu. 35-letni Daniele Belardinelli został celowo potrącony przez samochód. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie był operowany. Jego obrażenia okazały się jednak zbyt duże i jego życia nie udało się uratować. W burdach rannych zostało czterech kibiców Napoli.