„Super Express”: - Przed nami start nowego sezon Serie A. Czego możemy się po nim spodziewać?
Stefano Tacconi: - Myślę, że będzie on bardzo ciekawy. W lidze pojawiło się kilka ciekawych postaci, wrócili starzy znajomi. Na pewno nie będzie nudno.
- To kto według pana będzie faworytem?
- Trudno wskazać jedną drużynę. Naturalnie bardzo mocny będzie Juventus, który zechce wrócić do walki o tytuł, szczególnie po słabszym sezonie, w którym do końca walczył o udział w Lidze Mistrzów. Mistrzostwa będzie bronił Inter, bardzo mocny będzie Milan, są również Lazio, Roma, Atalanta, Napoli. Nie przewiduję, aby ktokolwiek spoza tej grupy zdołał wbić się do czołówki.
- Jak pana zdaniem będzie wyglądał broniący tytułu Inter: bez Antonio Conte i Romelu Lukaku?
- Nie sądzę, aby Inter spuścił z tonu. Oczywiście, obrona scudetto nie będzie dla Interu łatwym zadaniem, ale Simone Inzaghi potwierdził klasę trenerską w Lazio, gdzie zbudował bardzo solidną drużynę. Oczywiście brak Lukaku będzie odczuwalny, ale poza nim nie stracili nikogo z trzonu drużyny, a poza tym dokonali dwóch bardzo solidnych wzmocnień – Calhanoglu i Dżeko. Moim zdaniem Inter na pewno pozostanie mocny.
Tak Łukasz Piszczek pielęgnuje „OGRÓDEK”. Mówi o wyborach w PZPN
- Trwające okienko transferowe było bardzo dynamiczne. Poza wspomnianymi odejściami z Interu ligę opuścił Donnaruma, ale do ligi wrócili znani trenerzy – Max Allegri oraz Jose Mourinho.
- W przypadku Donnarumy trudno byłoby komukolwiek przebić PSG. Skoro bowiem mówimy o stracie w postaci odejściu Gigio, to co ma powiedzieć Barcelona po transferze Messiego? Niewątpliwie paryżanie są zwycięzcami bieżącego okna transferowego. Co do roszad trenerskich, trochę ich miało miejsce. Na ławce zobaczymy przecież Maurizio Sarriego, jest Luciano Spalletti. Najłatwiejsze zadanie będzie miał Max Allegri, który wraca do dobrze znanego sobie miejsca. Przecież on pracował w Turynie z wieloma zawodnikami, którzy są obecnie w szatni Juve. Jest utożsamiany z wielkimi sukcesami „Starej Damy” i jego zadanie jest jedno, odzyskać Scudetto dla Turynu. Ciekaw jestem powrotu Mourinho. Portugalczyk odnosił w przeszłości sukcesy z Interem, ale ostatnie lata nie były dla niego specjalnie udane. Zobaczymy jak odnajdzie się w Romie, która w ostatnich latach potrafiła osiągać dobre wyniki w europejskich pucharach, ale od kilku laty nie jest w stanie awansować do Ligi Mistrzów, a taka jest ambicja nowego właściciela.
Nie ma pobłażania. Sroga kara dla Furmana
- Bieżący sezon będzie również pierwszym po tym, jak Italia zdobyła tytuł mistrza Europy. Czy to przełoży się na większe zainteresowanie ligą?
- To było świetne lato dla włoskiego sportu. Najpierw sięgnęliśmy po mistrzostwo Europy w piłce nożnej, a w sierpniu byliśmy świadkami najlepszych dla Włoch Igrzysk Olimpijskich w historii. Potrzebowaliśmy takiej ogólnonarodowej euforii. Wracając do EURO była to znakomita reklama naszego futbolu na arenie międzynarodowej. Selekcjoner Roberto Mancini wykonał kawał świetnej roboty. Widzieliśmy jak z naszą drużyną utożsamiali się kibice z innych krajów, to było bardzo miłe. Myślę, że część z nich będzie śledziło rywalizację w Serie A.
- Liga włoska od lat cieszy się dużym zainteresowaniem wśród polskich kibiców, głównie ze względu na polskich piłkarzy, którzy w niej występują. Na kogo zwraca pan uwagę?
- Macie bardzo solidną reprezentację w naszej lidze. Oczywiście jednym z liderów jest Piotr Zieliński, bardzo solidnie w Sampdorii prezentuje się Bartosz Bereszyński, sporo występów uzbierał także Karol Linetty. Może w tym sezonie ktoś jeszcze się objawi, jak dwa lata temu Krzysztof Piątek?
- W przeszłości był pan wybitnym bramkarzem. Na tej pozycji mamy trzech golkiperów w Serie A – Bartka Drągowskiego, Wojtka Szczęsnego i Łukasza Skorupskiego. Co może pan o nich powiedzieć?
- Każdy z nich jest świetnym fachowcem, liderem w swojej drużynie. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić zespół Bolonii bez Skorupskiego, Fiorentinę bez Drągowskiego, czy Juventus bez Szczęsnego. Wiem, że są powoływani do waszej reprezentacji, ale patrząc na ich występy nie może to dziwić. Wykonują świetną robotę i potwierdzają, że w Polsce dobrze pracuje się z bramkarzami.
Sensacyjne wyniki plebiscytu na piłkarza roku UEFA! Aż czwórka piłkarzy przed Lewandowskim