Toskański klub zapewne do ostatniej kolejki walczyć będzie o utrzymanie w Serie A. Na razie wciąż jest „pod kreską”. Trafił mu się jednak prawdziwy rarytas w postaci „Żurka”. Już tydzień temu trafił do siatki Hellas Verony, choć wtedy był to tylko gol na otarcie łez po porażce 1:2. Tym razem kanonada w wykonaniu reprezentanta Polski – w 13, 38 i 73 min – zapewniła Empoli triumf w wygranym 3:0 starciu z Monzą. O takim początku w nowym-starym klubie mógł tylko pomarzyć. Zapisał się w historii, bo jest pierwszym Polakiem, którego strzelił hat tricka w Serie A. Nie dokonał tego ani Zbigniew Boniek czy Arkadiusz Milik w lidze włoskiej. Zrobił to dopiero wspomniany "Żurek".
Piotr Czachowski przewidywał dobrą postawę piłkarza po przejściu do Empoli. - Wrócił tam, gdzie czuł się najlepiej - powiedział nam niedawno Piotr Czachowski. - To dla niego szansa, aby ponownie przypomnieć o sobie i na nowo zainteresować swoją osobą inne kluby. W Empoli sprawdził się. Wtedy wyraźnie odżył, bo nie tylko zaliczał asysty, ale i był skuteczny. Pamiętają go tam z dobrej strony, bo był jednym z liderów, który ciągnął tę drużynę - przypominał były reprezentant Polski.