Selekcjoner Michał Probierz ustawił w nich „Zielka” w roli boiskowej „szóstki”, a więc zawodnika obarczonego sporą liczbą zadań defensywnych. Sprawdził się w niej… dość kiepsko – czego nie omieszkali mu wytknąć liczni eksperci, w tym również Jan Tomaszewski. „On nigdy nie będzie defensywnym pomocnikiem, bo nie umie grać w defensywie!” - wypalił w rozmowie z „Super Expressem”.
Zdanie naszego eksperta podziela też… trener Interu. Simone Inzhagi w końcu dał Polakowi szansę pierwszego ligowego występu. W potyczce z Monzą wpuścił go na murawę w 56. minucie, zdejmując z boiska Henricha Mchitarjana. Nie kombinował jednak z taktycznymi nowościami. - To mezzala, który daje nam dużo jakości – Inzaghi użył określenia oznaczającego we włoskiej piłce „półskrzydłowego”, czyli pomocnika ustawionego nieco wyżej.
Antoni Piechniczek o gwiazdach reprezentacji Polski. Nicola Zalewski przypomina mu..., a Piotr Zieliński powinien grać jak... Zaskoczeni
- Widziałbym go właśnie w takiej roli. Bo w środku pola mamy już Hakana Calhanoglu i Kristjana Asllaniego – dorzucił trener Interu. I nie krył wyrazów uznania dla Zielińskiego. - To zawodnik z dużą klasą. Miał mały problem, ale wrócił już do pełni dyspozycji i ma się dobrze. A będzie jeszcze lepiej – zapewnił Inzaghi.
W środę o 21.00 mediolańczycy zainaugurują występy w obecnej edycji Ligi Mistrzów wyjazdowym spotkaniem z Manchesterem City.