Wicemistrz świata miał pomóc Milanowi w walce o mistrzostwo Włoch, ale zaliczył epizody w czterech spotkaniach. W sumie po zielonej murawie w koszulce Rossonerich biegał przez 76 minut. Kontrakt z mediolańskim klubem podpisał w styczniu i na razie mu nie pomaga. Wszystko przez uraz mięśniowy, odniesiony 19 lutego. Dopiero 10 kwietnia napastnik wrócił na ławkę rezerwowych Milanu. Cały mecz z Parmą się jednak z niej nie podniósł.
Doskonałe informacje z kolejnego kraju! Kibice wracają na stadiony, jest coraz lepiej
Ponieważ Mandżukić (przynajmniej na razie) za bardzo nie pomaga nowym kolegom, to uznał, że na pieniądze za pracę nie zasłużył. Włoska agencja prasowa ANSA poinformowała, że były napastnik Juventusu postanowił zrzec się marcowej wypłaty. – Niesamowity gest, udowadniający jego profesjonalizm i etykę pracy, a także szacunek do klubu – powiedział Paolo Scaroni, prezes Milanu. Pieniądze trafią do fundacji Milanu, a to oznacza, że klub jeszcze bardziej wspomoże młodzież, której sport ma ratować życie.
Piotr Zieliński ODEJDZIE z Napoli?! Prezes klubu stawia WARUNKI
Nikt nie ma również wątpliwości, że Mandżukić to piłkarz, który podczas długiej kariery zdołał się dorobić. Brak pensji za marzec nie powinien nadszarpnąć jego domowych finansów. Wzbogacił się, począwszy od gry w Dinamie Zagrzeb po VfL Wolfsburg, Bayern Monachium, Atletico Madryt i właśnie Juventus. Po wyprowadzce z Turynu przez moment był w katarskim Al.-Duhail.
W Rosji zdobył z Chorwacją srebrny medal mistrzostw świata. Po rosyjskim mundialu zakończył reprezentacyjną karierę.