Reprezentant Polski miał bardzo słaby początek sezonu i jego błędy odebrały Juventusowi parę punktów w Serie A. Później jednak zarówno Szczęsny, jak i cały zespół, zaczął spisywać się lepiej i rozpoczął pogoń za czołówką krajowej ligi. Wydawało się, że w Lidze Mistrzów także nie skończy się najgorzej, bowiem Juventus wyszedł z grupy zajmując pierwsze miejsce, wyprzedzając choćby obrońcę tytułu, londyńską Chelsea. Niestety, już na etapie 1/8 finału „Stara Dama” pożegnała się z rozgrywkami i to w kompromitujących okolicznościach. Po remisie 1:1 na wyjeździe z Villareal sensacyjny zwycięzca Ligi Europy z poprzedniego sezonu zlał Juventus w Turynie aż 3:0. Trudno było doszukiwać się tutaj błędów Szczęsnego, bowiem dwie bramki padły po rzutach karnych sprokurowanych przez jego kolegów. Obsada bramki to jeden z najmniejszych problemów Massimiliano Allegriego i włoskie media wskazują, że Polak może spać spokojnie.
Wojciech Szczęsny ma pewne miejsce w bramce
Jak podaje włoska „La Gazzetta dello Sport”, władze Juventusu będą chciały przebudować zespół po kolejnej kompromitacji w Lidze Mistrzów (od czterech edycji „Stara Dama” nie potrafi wyjść poza 1/8 finału, a w poprzednich dwóch odpadała także z niżej notowanymi FC Porto oraz Olympique Lyon). Klub mogą opuścić także piłkarze, którzy w ostatnim czasie stanowili o sile zespołu.
Robert Lewandowski przyłączył się do akcji wsparcia dla Ukrainy! Wyjątkowe nagranie, mocny przekaz
To wszystko ma ominąć jednak Wojciecha Szczęsnego, który jest jednym z najpewniejszych punktów w drużynie. – To jest ostatni z problemów. Szczęsny nie jest najlepszy, ale nie jest też najgorszy. Można mu zaufać w wystarczającym stopniu. Kolejny sezon w Juventusie jest dla niego nieunikniony – uważają dziennikarze „La Gazzetta dello Sport”. Wojciech Szczęsny umowę z Juventusem ma ważną jeszcze przez dwa kolejne sezony, do czerwca 2024 roku.