Pełna wzlotów i upadków jest kariera Krzysztofa Piątka od czasu wyjazdu z Polski latem 2018 roku. Najpierw zawodnik oczarował wszystkich swoją grą w Genoi, co już w styczniu 2019 przełożyło się na transfer za 35 milionów euro do AC Milan. Wejście na San Siro 25-latek miał wymarzone, ale potem było już tylko gorzej. W chwili sprowadzenia przez "Rossonerich" Zlatana Ibrahimovicia w styczniu 2020 roku stało się jasne, że polski napastnik celem regularnej gry musi zmienić barwy klubowe.
Zbigniew Boniek obwieszony EGZOTYCZNĄ BIŻUTERIĄ daje dziecku PIERWSZEGO ŁYKA tego napoju! [WIDEO]
Ówczesny wybór padł na Herthę Berlin. Piłkarz nie odnalazł się jednak do końca w niemieckiej rzeczywistości. Choć długo walczył o miejsce w podstawowym składzie berlińczyków, to z kolejnymi miesiącami stawało się jasne, że nie tworzy z tym klubem duetu idealnego. Dlatego postanowił działać. "Tuttosport" informuje, że Polak już w Nowy Rok przejdzie testy medyczne, które poprzedzą jego wypożyczenie do klubu, w którym występował przez dwoma laty - Genoi.
Liguryjczycy mają zapłacić Niemcom 4 miliony euro za wypożyczenie, zaś opcja wykupu na stałe będzie zastrzeżona na poziomie 21 milionów euro. Sam Polak chce natomiast grać regularnie, strzelać gole, utrzymać swój zespół w Serie A, a w ten sposób zapracować też na powołanie na mistrzostwa Europy. Reprezentacja Polski z pewnością nie pogardziłaby tak solidną opcją w ataku, zwłaszcza wobec niepewnej sytuacji Arkadiusza Milika.