Za Romą jeden z najgorszych sezonów ostatnich lat. Jak co roku celem zespołu z wiecznego miasta była walka o Ligę Mistrzów. W tym celu do Rzymu ściągnięto znanego dyrektora Sevillii, Monchiego. Okres pracy Hiszpana we Włoszech okazał się jednak wielkim niewypałem i w klubie doszło do poważnych zmian.
Z pracą pożegnał się nie tylko Monchi, ale jeszcze w trakcie sezonu zwolniono Eusebio di Francesco, szkoleniowca zespołu. Największe oburzenie wywołały jednak decyzje klubu odnośnie Francesco Tottiego i Daniele De Rossiego. Obaj panowie to największe legendy rzymskiego zespołu.
Ale obaj nie są już związani umową z Romą. Wywołało to falę oburzenia wśród kibiców, którzy przed tymi decyzjami nawet nie myśleli o takim obrocie spraw. Doprowadziło to do fatalnej atmosfery wokół klubu. Do tego zamieszania odniósł się również prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
- Gdyby kwestia przyszłości klubu była zakładem, to czy wiązałaby się z nią jakakolwiek pewność? - powiedział były piłkarz na antenie włoskiego "Radio Radio". - Postawię 20 euro na gonitwę, ale na Romę nie postawiłbym ani jednego eurocenta - dodał Boniek, który przebywał akurat na wyścigach konnych. Stąd też odniesienia do zakładów. Słowa Polaka nie spodobały się obecnemu piłkarzowi Romy, Diego Perrottiemu. - Ktoś tutaj za dużo gada - napisał zawodnik dołączając zdjęcie artykułu, w którym padły słowa Bońka.