Afera w Tokio. MKOl dopuścił do zawodów osobę transpłciową. Są protesty

Weto w sprawie startu osób transpłciowych w Tokio postawiła Platforma Sojusz Przeciwko Wymazywaniu Kobiet (ACBM). Struktura zrzesza około 130 organizacji feministycznych. Występ w stolicy Japonii Hubbard zmusił ACBM do zorganizowania kampanii pod hasłem „Fair Play dla Kobiet”. Akcję mają oczywiście zauważyć wszystkie media na świecie, ale przede wszystkim Światowy Komitet Olimpijski.

Laurel Hubbard to Nowozelandka, wicemistrzyni świata z 2017 roku. W czasie startów wśród mężczyzn nie miała szans na tak imponujące wyniki.

Tokio 2020: Klasyfikacja medalowa. Chiny liderem, niespodzianka z udziałem USA

Organizacje feministyczne stanowczo potępiły ewenement, jakim będzie start w Tokio osoby transpłłciowej. To pierwsza impreza o takiej randze, gdy takie postacie będą mogły rywalizować z innymi kobietami. "Mamy do czynienia z dopingiem płciowym poważnie szkodzącym zawodniczkom" - głosi w kampanii ACBM.

Sojusz przypomina, że w MKOl w 2016 roku zniósł kategorię płci w zawodach sportowych, wprowadzając kategorię „gender”, a to oznacza, że transpłciowe zawodniczki muszą przez rok przed zawodami udowadniać niski poziom testosteronu (czyli na poziomie niższym niż 10 nanomoli na litr krwi, tj. poniżej typowego zakresu męskiego).

Tokio 2020: Giga afera aż wrze! Skandaliczne obrazki w telewizji

- Wprowadza się ideę, że to płeć odczuwalna subiektywnie determinuje o możliwości rywalizowania osób płci męskiej w dyscyplinach kobiecych, zamiast respektowania zasady segregowania konkurencji sportowych ze względu na płeć biologiczną – dodaje w oświadczeniu ACBM. Ponadto, organizacja odwołała się do historii, przypominając, że ponad 100 lat temu kobiety nawet nie mogły brać udziału w zawodach sportowych, a ich początki w zawodowym sporcie były bardzo marginalizowane.

Tokio 2020: Andrzej Duda na trybunach! Spotkał go ogromny zawód