Organizacja igrzysk olimpijskich to niewątpliwie wielki prestiż i nic dziwnego, że wiele państw za wszelką cenę chce, aby kolejna impreza odbyła się właśnie na jej terenie. Euro, Mundial lub igrzyska to idealna okazja, aby pochwalić się swoim krajem oraz wszystkim tym, co w nim najlepszego. Niestety, kiedy na miejscu pojawiają się już sportowcy z całego świata, a co za tym idzie również dziennikarze i kamery, które relacjonują ich kolejne starty na igrzyskach, może dochodzić do sytuacji, w której władze państwowe próbują ukryć problemy, z jakimi muszą zmagać się na co dzień, aby obraz ich kraju w ujęciach kamery i relacjach korespondentów wyszedł jak najlepiej. Jak się okazuje, do takiej sytuacji doszło również w Japonii, przy okazji Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020. Azjaci próbują ukryć bowiem problem, jakim jest bezdomność, a osoby mieszkające na ulicy otrzymują od urzędników nakaz eksmisji z ulicy.
Tokio 2020: Kontuzja Justyny Święty-Ersetic. Mówi co teraz czuje
Niewygodni bezdomni
O problemie jako pierwsze napisały japońskie media, które naświetliły sprawę eksmisji wielu bezdomnych z tokijskich ulic. Jak się okazuje, wraz z początkiem miesiąca setki osób, które nie mają obecnie gdzie się podziać, otrzymały specjalne dokumenty, które nakazują im opuszczenie ulicy do czasu rozpoczęcia się mistrzostw. Termin ten jest ściśle powiązany z ceremonią otwarcia igrzysk, która również transmitowana będzie na cały świat przez liczne media. Decyzja władz wywołała spore oburzenie i niedowierzanie, ponieważ bezdomni w dalszym ciągu nie wiedzą, gdzie mieliby się udać, a urzędnicy nakazujący im eksmisję również nie byli w stanie wskazać takiego miejsca.
Tokio 2020: Fenomenalny start igrzysk dla Polaków! Jest awans do finału