Grzegorz Krychowiak

i

Autor: Facebook Grzegorz Krychowiak

Euro 2016. Gruzja - Polska. Krychowiak ogolił Gruzinów! Fryzjer, potem gol [ZDJĘCIE]

2014-11-14 19:11

Grzegorz Krychowiak (24 l.), z hiszpańskiej Sevilli, to największy walczak, ale i elegant w reprezentacji Polski. Tuż przed wylotem do Tbilisi udał się do salonu fryzjerskiego. "W wolnej chwili po treningu postanowiłem trochę poprawić zaczes" - napisał na swoim profilu na Facebooku. Nowa fryzura przyniosła szczęście - po przerwie podwyższył na 2:0 wynik meczu z Gruzją.

- Oni będą niesamowicie zdeterminowani. Na trybunach będzie kocioł, szaleństwo. Ale my się nie przestraszymy. Trzy punkty to nasz obowiązek! - mówi nam pomocnik Sevilli.

"Super Express": - Atmosfera w kadrze jest lepsza dzięki zwycięstwu z Niemcami?

Grzegorz Krychowiak: - Kiedy nie wygrywaliśmy, wszyscy zadawali sobie pytanie, jak to możliwe, że drużyna mająca w swoich szeregach dobrych zawodników z silnych lig cały czas zawodzi. Atmosfera była zła. Kiedy pojawił się wynik, nastroje wokół kadry są dobre.

Adam Nawałka: W Gruzji mamy konkretny cel - trzy punkty [WIDEO]

- Jak podchodzisz do meczu z Gruzją?

- Tak, że mamy więcej do stracenia niż do zyskania. Nikt nie wyobraża sobie, żebyśmy nie zdobyli trzech punktów. A to będzie trudny mecz na trudnym terenie.

- Zwycięstwem z Niemcami sami podnieśliście sobie poprzeczkę.

- Zgadza się. Skoro w dwumeczu z Niemcami i Szkocją zdobyliśmy cztery punkty, to nikt nie wyobraża sobie innego wyniku, niż komplet "oczek" w Gruzji. Jednak łatwo nie będzie. Ostatnio męczyli się tam Hiszpanie, Francuzi i Irlandczycy. Gruzini to nie są kelnerzy. Będą biegać za dwóch, walczyć, pracować na całej długości boiska. Jeśli pozwolimy im uwierzyć w siebie, będzie bardzo źle. Kluczem będzie narzucenie swojego stylu gry i trzymanie się żelaznej taktyki.

Gruzja - Polska. Kaml Glik: Mogę oberwać, nie ma problemu! [WIDEO]

- Reprezentant Gruzji Nika Dzalamidze w rozmowie z "Super Expressem" ostrzegał, że czeka was trudna przeprawa.

- W grupie pokonali tylko Gibraltar, więc słabo. Ale nie ma co patrzeć na statystyki, bo one nie grają. Gruzja to kompletnie inna półka. Ale my się nie boimy. Jedziemy tam po zwycięstwo, które da nam pozycję lidera na zimę.

- Zwycięstwo z Gruzją uczcisz lampką cenionego na całym świecie gruzińskiego wina?

- Przede wszystkim nie piję alkoholu (śmiech). Mam nadzieję, że to świętowanie będzie. Nie tylko po wygraniu jednego meczu, ale też zrealizowaniu celu, jakim jest awans do Euro 2016. Mamy ogromną szansę, by to osiągnąć. Będziemy się bić, żeby tak się stało.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze