Kibice reprezentacji Polski, którzy wybrali się do Ergo Areny na granicy Gdańska i Sopotu na meczu Polska - Japonia byli świadkami niezwykle wyrównanej i szalonej walki pomimo tego, że był to mecz towarzyski. Zarówno biało-czerwoni, jak i zawodnicy z Azji chcieli zaprezentować się jak najlepiej przed wyjazdem na igrzyska do Paryża i niestety Kentaro Takahashi może tam nie dojechać. Środkowy reprezentacji Japonii chciał uratować piłkę w czwartym secie po tym, jak Mateusz Bieniek zablokował atak rywali, ale niestety dla niego poślizgnął się on przy siatce. W skutek tego przewrócił się do tyłu, uderzając jeszcze głową o podłogę. Zawodnik od razu położył się na plecach i nie próbował wstawać, co od razu zwiastowało, że mogło się stać coś niedobrego.
Na boisku natychmiast pojawili się członkowie sztabu reprezentacji Japonii, a tuż za nimi nosze. Takahashi został na nich umieszczony i powoli zwieziony z boiska w kierunku szatni. Na razie nie wiadomo, czy gwiazdor reprezentacji Japonii doznał kontuzji i na ile poważna może ona być. Niemniej jednak, może to być olbrzymie osłabienie dla Azjatów przed igrzyskami, które zaczynają się już za kilka dni.