Krzysztof Kosedowski, znakomity przed laty bokser i medalista olimpijski apeluje również do władz Lublina o pomoc dla Julii Szeremety w sprawie mieszkania. - Ona rozsławiła Lublin i do końca życia będzie ikoną tego miasta. Do tej pory był nią choćby wspaniały siatkarz, Tomek Wójtowicz – mówi „Super Expressowi” Kosedowski.
- "Super Express": Jakie wrażenie zrobiła na panu Julia Szeremeta w ringu?
- Krzysztof Kosedowski: Ja i ludzie z mojego środowiska słyszeliśmy może nazwisko Szeremeta, ale bardziej chodzi o chłopaka o tym nazwisku, który pochodzi z Białegostoku i boksuje w grupie pana Wasilewskiego. Boks kobiet mało był mało pokazywany, mało się tego ogląda. Zakładam, że gdyby nie Julia Szeremeta, to nie oglądałbym boksu kobiet w Paryżu, bo te walki są różne. Wiele kobiet bije się chaotycznie, ale są i takie na które patrzy się z przyjemnością i taką jest Julia. Oglądałem jej wszystkie walki i każda następna była lepsza. Jest odważna, ma znakomitą pracę nóg. Troszkę przypominała mi świetnego w przeszłości brytyjskiego boksera, Naseema Hameda, który potrafił czarować w ringu. Lubię taki boks, a jeśli robi to młoda dziewczyna, to chwała jej za to. Nie wierzę, że nauczyli ją tego trenerzy, bo ona to umie, urodziła się z tym. To jest sreberko bokserskie wysokiej klasy. Jestem nią zafascynowany i będę jej kibicował. Od dzisiaj ma trudniejsze życie, niż miała wczoraj. Bo zanim wyjechała na igrzyska, to znało ją 40 osób, a dzisiaj nie zna jej 40 osób na świecie, bo tyle o niej się mówi, również dzięki mediom społecznościowym.
- A propos życia Szeremety, a dokładnie warunków mieszkaniowych, to nie są łatwe. Mieszka w wynajmowanym pokoiku w niewielkim mieszkaniu. Czy zasługuje na mieszkanie, czyli nagrodę jaką PKOL przewidział do złotych medalistów?
- Jestem za wszystkim, co może sprawić przyjemność i radość każdemu medaliście olimpijskiemu, ale wie pan jak to jest. Przepis jest przepisem, a jeśli ktoś z innych medalistów powie: Ja mam tylko jeden pokój, albo mieszkam z mamą i tatą, a chciałbym mieć swoje mieszkanko. Obawiam się, że z tego może być wojna. Wie pan jaki jest Polak? Często się cieszy, jak ja przegram. Julka będzie miała teraz tylu znajomych, kolegów, sąsiadów, żebyśmy ich nie zliczyli, ale wśród nich będą zazdrośnicy. Będą ją poklepywać, a z drugiej strony robić pod górkę, bo to jest polskie. Być może znalazłoby się inne rozwiązanie problemu z mieszkaniem dla Julki.
- Jakie ?
- Ona mieszka i boksuje dla Lublina. Władze miasta powinny się tym zainteresować. Niech zaoferują na przykład mieszkanie za pół ceny, a przy okazji powinien powstać jej mural, bo zasłużyła na to. Z kolei stypendium olimpijskie, które teraz dostanie pozwoli jej utrzymywać mieszkanie. Nie mówiąc, że to mogłaby być znakomita forma reklamy dla dewelopera, jeśli zaoferowałby mieszkanie na korzystnych warunkach. Ona rozsławiła Lublin i do końca życia będzie ikoną tego miasta. Do tej pory był nią wspaniały siatkarz, świętej pamięci Tomek Wójtowicz, a jeszcze wcześniej bokser, mistrz Europy Henryk Kukier. Władze miasta na pewno mają możliwości, żeby jej pomóc. To będzie niejako malutki wkład gotówkowy każdego mieszkańca Lublina, a ona będzie wdzięczna.
Listen on Spreaker.