Do zdarzenia z udziałem snajpera BVB doszło 23 stycznia. Pod domem Lewandowskiego zebrała się grupa nastolatków, która w dobitny sposób wyrażała swoje niezadowolenie z transferu piłkarza do Bayernu Monachium.
Wściekły Robert Lewandowski miał rzucić kilka niemiłych słów w stronę jednego z nich, a następnie uderzyć go w twarz.
Sam zawodnik zdecydowanie zaprzeczył jakoby użył przemocy wobec nastolatka. W tej sprawie napastnik reprezentacji Polski wystosował nawet specjalne oświadczenie.
Przeczytaj koniecznie: Robert Lewandowski POBIŁ kibica? "On mnie uderzył!" OŚWIADCZENIE PIŁKARZA
Jak poinformował "Fakt", policja dotarła do świadka całej awantury. Ten miał zeznać, że Lewandowski faktycznie nie uderzył żadnego z nastolatków.
Śledztwo w sprawie wciąż trwa. Według najnowszych doniesień, przesłuchania mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu.