Do trzech razy sztuka. Tottenham w końcu zaakceptował ofertę Bayernu Monachium, który od dłuższego czasu stara się o Harry'ego Kane'a. Bawarski klub w poprzedni sezon nie może zaliczyć do udanych, choć rzutem na taśmę zdobył mistrzostwo Niemiec. Powodem słabszego roku mistrzów Niemiec miał być brak klasowego napastnika. Robert Lewandowski odszedł za 45 mln euro do Barcelony, a dziura po nim nie została załatana. Ma to zostać zrobione tego lata - Bayern złożył trzecią ofertę za Kane'a. Zaczął od propozycji opiewającej na 80 mln euro, w końcu zaproponował więcej.
Daniel Levy, czyli prezydent Spurs, znany jest z twardej ręki do negocjacji. I w przypadku sagi transferowej Kane'a nie jest inaczej. Dopiero oferta w wysokości 110 mln euro została przez Levy'ego zaakceptowana. Anglikowi został jeszcze rok kontraktu z Tottenhamem, to ostatnie okienko transferowe, w którym może odejść z londyńskiego klubu za pieniądze.
Media informowały, że Kane chce, by sprawa miała swój finał przed inauguracją sezonu. Premier League rusza już w ten weekend, a przed Tottenhamem spotkanie z Brentford. Jeśli wierzyć doniesieniom wszystkich najważniejszych angielskich mediów - przedstawiciele Tottenhamu i Bayernu do porozumienia i teraz wszystko zależy od Kane'a.