Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla zespołu Jurgena Kloppa. Już w 17. minucie na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. Już minitę później goście odpowiedzili za sprawą Artioma Rudniewa.
"Lewy" tym sposobem zdobył 14 gola w sezonie, a Łotysz - inny były snajper Lecha Poznań - 9.
Na przerwę z prowadzeniem schodzili jednak piłkarze z Hamburga po trafieniu Heung Min Sona, a Borussia kończyła w dziesiątkę. W 31. minucie czerwoną kartkę na rywalu obejrzał bowiem Robert Lewandowski.
Polak najpierw faulował Pera Skejlbreda, a potem odepchnął interweniującego Rafaela van der Vaarta. Sędziowie po naradzie uznali, że snajperowi Borussia należy się bezpośrednia czerwona kartka. Holender zobaczył "żółtko".
W 60. minucie siły na boisku wyrównały się, bo tym razem z czerwonym kartonikiem do szatni zeszedł Bruma. Chwilę potem na 3:1 strzelił ponownie Artiom Rudniew i zaliczył 10 w tym sezonie gola. Na tym jednak goście nie skończyli. W 86. minucie Son zdobył drugą dziś bramkę, a w doliczonym czasie gry apetyt na hat-tricka miał Rudniew, ale w dobrej sytuacji trafił tylko w boczną siatkę.