Goetze traktowany jest w Dortmundzie jak zdrajca. I transparent okazał się w tym względzie wymowny. "Madryt czy Mediolan - byle nie Dortmund. Spierd... Goetze!" - taki transparent pojawił się na trybunach stadionu Borussii w trakcie trwania meczu 28. kolejki Bundesligi z Werderem Brema.
Dortmund fans displayed a banner today telling Gotze to "piss off." (@Sefendo) pic.twitter.com/P6DSkZIBVo
— Dave O’Connell (@DaveOCKOP) 2 kwietnia 2016
Co ciekawe, inne zdanie na temat ewentualnej transakcji Niemca ma Hans-Joachim Watzke. Prezes Borussii oznajmił, że drzwi dla piłkarzy tak zasłużonych dla klubu jak Goetze zawsze są otwarte. Niemieckie media utrzymują, że nie są to tylko przechwałki. BVB w ostatnich latach zrealizowało już dwa powrotne transfery. Nuri Sahin trafił na Signal Iduna park po nieudanej przygodzie z Realem Madryt, a Shinji Kagawa po odbiciu się od kadry Manchesteru United.
El Clasico: Cristiano Ronaldo naprężył muskuły po triumfie nad Barceloną! [ZDJĘCIE]
Byłaby to też transakcja bardzo opłacalna. Bohater finału mistrzostw świata 2014 kosztował Bayern 37 milionów euro. Teraz mógłby liczyć na maksymalnie na kwotę 20 milionów. I pamiętajmy - to wciąż jest jedna z wiodących postaci w kadrze Joachima Loewa i jeden nieudany sezon niewiele w tej kwestii zmienia. Tym bardziej, że skreślił go Pep Guardiola. Trener, nazwijmy to, specyficzny. Zlatan Ibrahimović też mu się jakoś nie podobał.