Były gwiazdor Bayernu i mistrz świata z 2014 roku został oskarżony o znęcanie się nad swoją partnerką, Sherin Senler. Do całego zdarzania dojść miało w 2018 roku, gdy para przebywała na wakacjach. Boateng znęcał się nad Senler fizycznie i psychicznie – uderzył ją, rzucił na ziemię, a także obrażał. Piłkarz nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, ale sąd nie uwierzył w jego tłumaczenia i już rok temu skazał go na zapłacenie odszkodowania w wysokości 1,8 mln euro. Boateng postanowił się odwołać, ale przegrał.
Jerome Boateng skazany, ale uniknie więzienia
Okazuje się, że odwołanie przyniosło Niemcowi jedną korzyść – w procesie odwoławczym zmniejszono bowiem wysokość odszkodowania z 1,8 mln do 1,2 mln euro, a powodem tej decyzji miał być fakt, że zarobki Boatenga w tym czasie mocno spadły (34-latek przeniósł się z Bayernu do Lyonu). Prokuratura domagała się dla reprezentanta Niemiec nawet kary więzienia, ale tej Boateng uniknie.
Przypomnijmy, że to nie jedyna sprawa, w jaką zamieszany jest Boateng. Wciąż trwa bowiem śledztwo w sprawie samobójstwa Katarzyna Lenhardt, która była związana z niemieckim piłkarzem. 34-latek miał zmusić Lenhardt do podpisania dokumentu, w którym zobowiązuje się ona do milczenia na temat związku z piłkarzem. Niedługo później Polka popełniła samobójstwo, a śledczy ustalają, jaki udział w całej sprawie miał były piłkarz Bayernu.