Carlo Ancelotti schedę po Pepie Guardioli w Bayernie Monachium przejął w lipcu 2016 roku. Jednym z podopiecznych Włocha w Bawarii miał być Mario Goetze. Niemiec nie miał jednak udanego sezonu i postanowił wrócić do Borussii Dortmund, z którą związał się 4-letnim kontraktem. Ancelotti postanowił więc wynająć drogi apartament, gdzie wcześniej mieszkał właśnie bohater finału mundialu 2014. Gdy otworzył drzwi, mocno się zdziwił.
Szkoleniowiec spodziewał się zobaczyć luksusowe lokum. Tymczasem ujrzał... sprzęt do ćwiczeń. "Nie spodziewał się takiego widoku. Ancelotti wszedł do luksusowego mieszkania w centrum Monachium, gdzie czynsz wynosi ok. 20 tys. euro i zaniemówił z wrażenia. W środku zastał bowiem niezliczoną ilość sprzętu do ćwiczeń. Przypominało to małą siłownię" - napisano w "Sport Bildzie".
Niektórzy mogą się zastanawiać dlaczego Goetze tak zaaranżował swoją przestrzeń, mogąc ćwiczyć przecież w klubie. Dziennikarze zza naszej zachodniej granicy uważają, że chciał zaimponować Pepowi Guardioli. "Goetze ciężko pracował na siłowni, żeby udowodnić Guardioli, iż należy mu się miejsce w składzie Bayernu. Piłkarz zbudował masę mięśniową, ale zatracił szybkość, z której słynął. Był cieniem samego siebie. To spowodowało, że musiał odejść z ekipy mistrza Niemiec" - czytamy.
Polecany artykuł: