Krzysztof Piątek, Hertha Berlin

i

Autor: East News Krzysztof Piątek

Słaba Hertha, bezbarwny Piątek. Porażka berlińczyków w Bundeslidze z Mainz

2020-02-08 17:37

Nie udał się Krzysztofowi Piątkowi pierwszy pełny mecz w Herthcie Berlin przed własną publicznością. Ekipa ze stolicy Niemiec poniosła zasłużoną porażkę 1:3 (0:1) na własnym stadionie z FSV Mainz 05, kompletnie nie potrafiąc narzucić swoich warunków rywalowi z Moguncji. Polski napastnik zaliczył bezbarwny występ i z pewnością nie będzie go wspominał w szczególny sposób.

Hertha Berlin - FSV Mainz 1:3 (0:1)

Bramki: 
Bruma 83' (s.) - Quaison 17', 82, 90+4' (k.)

Żółte kartki: Ascacibar 36', Wolf 70', 89', Boyata 90+3' - Latza 69'

Czerwona kartka: Wolf 89' (za dwie żółte)

Hertha: Jarstein - Wolf, Stark (46' Lukebakio), Boyata, Torunarigha, Mittelstadt - Grujić (46' Dilrosun), Ascacibar, Maier - Kopke (72' Ibisević), Piątek

Mainz: Zentner - St. Juste, Bruma, Niakhate - Baku, Barreiro Martins, Oztunali, Latza (76' Kunde), Brosinski (66' Martin) - Szalai (80' Onisiwo), Quaison

Pojedynek od samego początku swoim kształtem sprawiał, że fani Herthy musieli przygotować się raczej na negatywne emocje. Berlińczycy konstruowali w ofensywie niewiele szans, a jeśli już to robili, to bez większego zagrożenia pod bramką przeciwników. A ci wyprowadzili skuteczną akcję w 17. minucie, kiedy Robin Quaison prostym zwodem nabrał defensywę miejscowej drużyny i plasowanym uderzeniem wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Do przerwy było zatem 0:1 dla przyjezdnych z Moguncji.

Po zmianie stron boiska długo utrzymywał się rezultat sprzed przerwy. Przełamał to dopiero ponownie Quaison, który w 82. minucie wykorzystał dobrą akcję swojej drużyny i z bliskiej odległości dopełnił formalności. Hertha jednak się nie poddała i już chwilę później po niefortunnym odbiciu się piłki od gracza Mainz, Jeffreya Brumy, strzeliła gola kontaktowego. W doliczonym czasie gry Mainz przechyliło jednak ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść - Quaison skompletował hat-tricka pewnym wykorzystaniem rzutu karnego, którego sprokurował Dedryck Boyata.

Krzysztof Piątek spędził na murawie pełne 90 minut, ale poza pojedynczymi, niezbyt przekonującymi próbami, nie skupił na sobie większej uwagi.

Najnowsze