Robert Lewandowski przez lata ciężko pracował na znalezienie się w tym miejscu, w którym właśnie jest! Napastnik Bayernu Monachium po triumfie w Lidze Mistrzów został uznany przez UEFA najlepszym piłkarzem sezonu. Wielka w tym zasługa nie tylko kolegów z zespołu, ale także jego bliskich przyjaciół i rodziny. Od lat męża wspiera w tym trenerka fitness i była karateczka Anna Lewandowska. To ona stoi za rozpisaną mu dietą.
Robert Lewandowski jest jak BESTIA. Rywale bezradnie łapią się za głowy
Już kilka lat temu w rozmowie z "Super Expressem", jego ukochana przyznawała, jak wielką rolę w życiu Lewego odgrywało odpowiednie odżywianie. - Przed każdym meczem na pewno muszę mu robić „kulki mocy”. Robert bardzo tego pilnuje. No i musi ich być więcej, bo koledzy z Bayernu mu wyjadają, kiedyś Bastian Schweinsteiger, a teraz głównie Thomas Müller. Jest to zmiksowany daktyl, wiórki kokosowe, pestki dyni, pasta sezamowa. Pychota - mówiła Lewandowska.
Okazuje się, że już wtedy minęło kilka lat od spożycia ostatniego kebaba i hamburgera. W 2016 roku Lewandowska zdradziła, że przerwa wynosiła kolejno trzy i sześć lat. - Jakieś hamburgery były chyba po zdobyciu mistrzostwa Polski z Lechem (2010 - red.). Ze trzy lata temu był kebab i pamiętam, że Robert na drugi dzień źle się czuł - mówiła "Lewa".
Anna Lewandowska: Thomas Mueller podjada przed meczem Robertowi KULKI MOCY!
Biorąc jednak pod uwagę, jak znakomicie Robert utrzymuje swoją formę i jak bardzo pilnuje się w sprawie takich "drobnostek", niewykluczone, że przerwa trwa dalej. To może oznaczać, że Lewandowski nie jadł hamburgerów już dziesięć lat. Jeśli do dziś rezygnował z kebabów, to minęło aż siedem lat. Niektórym trudno wyobrazić sobie taką przerwę przez tydzień, a co dopiero tak długo.