Jerome Boateng od kilku lat ma problem związany z byłą partnerką. Wiele miesięcy temu Sherin Senler złożyła oskarżenie, z którego wynikało, że znany piłkarz Bayernu Monachium dość dotkliwie ją pobił. Matka dwójki dzieci sportowca złożyła zawiadomienie do sądu. Według mediów zza naszej zachodniej granicy obrońcy grozi nawet pięć lat więzienia, co prawdopodobnie zakończyłoby jego piłkarską karierę. Rozprawa, na której mamy poznać ostateczny wyrok w głośnej na całe Niemcy sprawie, odbędzie się 10 grudnia. Choć trzeba zaznaczyć, że akt oskarżenia wpłynął w lutym ubiegłego roku. Dlaczego więc sprawa tak się przeciąga?
Kumple Lewandowskiego POLEGLI NA DRZEWIE! Tego się nie spodziewali
Chodzi o to, że przez długi czas trwało rozpatrywanie aktu oskarżenia. Gdy wreszcie proces dobiegł końca, świat nawiedziła pandemia koronawirusa. Przez nią proces sądowy nie mógł się odbyć w ciągu ostatnich miesięcy. - To sprawa prywatna, oparta na nieudowodnionych oskarżeniach osób trzecich - mówił w tym czasie Jerome Boateng. Jego wina może zostać jednak udokumentowana.
Lewandowski ZABLOKOWAŁ kosmiczny transfer Bayernu? To zarzucają mu Niemcy!
Od jakiegoś czasu prokuratorzy utrzymują, że są w posiadaniu filmiku. Ma on udowadniać ewidentną winę oskarżonego kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium. Czy faktycznie tak jest? Przekonamy się już za niespełna dwa miesiące.