Piłkarze Borussii liczyli, że zdołają zmniejszyć dystans do Bayernu. Przed spotkaniem tracili do mistrza Niemiec cztery punkty. Po raz kolejny klasę pokazał polski obrońca gospodarzy Łukasz Piszczek, który rozegrał bardzo dobre spotkanie. W pierwszej połowie to właśnie on zapobiegł utracie gola. Strzelał Serge Gnarby, a nasz defensor wybił piłkę z linii bramkowej.
Legia w drodze po egzotycznego napastnika. Zupełnie niespodziewany kierunek!
Później Piszczek w ładnym stylu powstrzymał przed polem karnym akcję, którą zainicjował Lewandowski. Piszczek został zmieniony w 83 minucie. Po jego zejściu od razu groźną sytuację stworzył „Lewy”, który w końcówce próbował zaskoczyć bramkarza Dortmundu strzałem zza pola karnego. Jego piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.
Anna Lewandowska o wielkiej zmianie po porodzie! Miała poważne wątpliwości
Ekipa z Monachium zwycięstwo zapewniła sobie jeszcze przed przerwą. O triumfie Bayernu zadecydował w 43. min Joshua Kimmich, który wykonał efektowną „podcinkę”. Zauważył, że golkiper Borussii wyszedł na piąty metr i go przelobował. To był majstersztyk w wykonaniu Niemca. Po prostu magia.
Premier League wraca do pełnych treningów. Znów można atakować Fabiańskiego
Po tej bramce piłkarze Bayernu cieszyli się. Lewandowski radował się razem z kolegami i wykonał gest w kierunku pustej trybuny, na której zawsze zasiadają najwierniejsi kibice Borussii Dortmund. Co zrobił? Przyłożył rękę do ucha. Angielskie media szukając sensacji, sugerują, że takie zachowanie fani Dortmundu mogliby zinterpretować jako brak szacunku dla byłego klubu. Tymczasem "Lewy po prostu radował się z trafienia kolegi i nie miał nic złego na myśli. Tym bardziej nie chciał urazić kibiców Borussii, którym przecież dostarczył tak wielu wzruszeń.
Łukasz Piszczek wysłał SMS-a do byłego reprezentanta Polski. Wiadomo, co napisał [WIDEO]