Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeness z dziennikarzami spotkali się w zeszłym tygodniu. Szefowie Bayernu Monachium uznali, że przedstawiciele mediów przesadzają z krytyką i w zasadzie wypowiedzieli im wojnę. Rummennige cytował nawet artykuł niemieckiej konstytucji o nienaruszalnej godności człowieka. To wszystko nie spodobało się legendzie monachijczyków. - Wchodzi na tę konferencję Rummenigge, cytuje konstytucję (Rummenigge cytował artykuł o nienaruszalnej godności człowieka - red.), a dziesięć minut później ten obok niego mu tę konstytucję depcze. I tak się dzieje od pół roku - stwierdził Paul Breitner w programie "Blickpunkt Sport".
- Już 48 lat jestem związany z Bayernem i nie wyobrażałem sobie, że mój klub pokaże się publicznie taki goły i taki słaby - dodał wyraźnie rozgoryczony. - Pokaż ludziom szacunek, pokaż, że o nich dbasz, pokaż grzeczność i sprawiedliwość. A kiedyś to do ciebie wróci. I to jest dziś wielkie zadanie dla szefów Bayernu. Ulemu Hoenessowi zawsze chodziło o to, by Bayern był rodziną. Teraz dzieci z tej rodziny muszą mówić: strasznie się wstydzimy naszego ojca - zakończył.