Robert Lewandowski w starciu z Augsburgiem dokonał dwóch rzeczy: pobił bramkowy rekord Gerda Muellera oraz przypieczętował dla siebie koronę króla strzelców. W nagrodę dostał pamiątkową armatkę. To jego szósty triumf w tej klasyfikacji najskuteczniejszych w Bundeslidze. W ostatnich latach nie schodzi z tronu króla. Zwyciężył po raz czwarty z rzędu. Po zawodach Lewandowski tryskał humorem. Trudno się dziwić, bo Polak ma powody do dumy. Był szczęśliwy i radością z osiągnięcia historycznego rekordu podzielił się na Twitterze.
Zamieścił następujący wpis. - Nigdy nie przestawaj marzyć - napisał Lewandowski na swoim profilu na Twitterze. Do wpisu dodał gola oraz liczbę 41, jak również hasztag LEW4NDOWSKI1. Jego przypadek pokazuje, że nie można się poddawać, że warto zawsze walczyć o swoje marzenia. Tak właśnie postąpił Lewy, gdy przed laty musiał odejść z Legii. To był dla niego trudny okres, ale przetrwał go, a z czasem stał się najlepszym piłkarzem świata. Wdrapał się na futbolowy szczyt i teraz może z dumą patrzeć na swoje osiągnięcia.
Jan Tomaszewski NA GORĄCO po rekordzie Roberta Lewandowskiego. „Należało mu się to jak...!”