Forma snajpera mistrza Niemiec nie była ostatnio najlepsza. Dużym zawodem były jego dwa występy przeciwko Realowi Madryt. Polak nie zdobył żadnej bramki, a ponadto był mało widoczny na boisku. Postawa Lewandowskiego była dużym zawodem dla niemieckich kibiców i dziennikarzy, którzy nie zostawili na nim suchej nitki.
Strzelecką niemoc kapitan reprezentacji Polski przełamał w meczu Bundesligi z FC Koeln. W sześćdziesiątej pierwszej minucie wpisał się na listę strzelców dając swojemu zespołowi prowadzenie. Był to jego dwudziesty dziewiąty gol w lidze. Nieco ponad kwadrans później Lewandowski został zmieniony przez Sandro Wagnera. Schodząc na ławkę rezerwowych nie podał ręki Juppowi Heynckesowi.
Wywołało to kolejną burzę wokół Polaka. Szkoleniowiec Bawarczyków bardzo szybko sprowadził "Lewego" na ziemię. - W Bayernie o zmianach decyduje jednak trener i każdy piłkarz musi się temu podporządkować. Ja jestem tutaj szefem - powiedział po meczu Niemiec. Okazuje się, że jeszcze w czasie trwania meczu Polak miał zostać zrugany przez Heynckesa.
Jak podaje niemiecki "Bild" kamery telewizyjne nie uchwyciły fragmentu, w którym trener już na murawie udziela Lewandowskiemu reprymendy. Heynckes miał chwycić Polaka i stanowczym tonem wyjaśniać kto w zespole decyduje o zmianach. Podczas rozmowy szkoleniowiec miał uniesiony w górę palec wskazujący, a polski napastnik słuchał jego słów uważnie.
Zobacz również: Robert Lewandowski PONIŻONY w Monachium. "Myśli, że jest jak Ronaldo"
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin