Dawid Kownacki z pewnością nie będzie najlepiej wspominał sezonu 2019/20. Występy w Fortunie Duesseldorf miały pozwolić mu na powrót do dobrej formy, a przede wszystkim zapewnić miejsce w drużynie narodowej. Tymczasem "Kownaś" zmagał się z kontuzjami, a jego zespół ostatecznie spadł z Bundesligi po porażce w ostatniej kolejce z Unionem Berlin. W tej dyspozycji napastnikowi będzie bardzo trudno o miejsce w kadrze na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Tego zdania jest m.in. Artur Wichniarek, który swoją opinię przedstawił w magazynie "Cafe Futbol", emitowanym na antenach Polsatu Sport.
Robert Lewandowski jest już w piątce najlepszych piłkarzy na świecie?! POTĘŻNY awans
- Oczekiwania chyba przerosły mentalnie piłkarzy Fortuny, którzy przegrali z kretesem. Na dodatek Werder Brema wygrał z FC Koeln i to Fortuna spadła do 2. Bundesligi. To, że Kownacki chciałby grać w reprezentacji Polski, to dziś marzenie ściętej głowy - stwierdził "Wichniar". Jednocześnie były reprezentant Polski przypomniał sytuację ze swojej kariery. Jego doświadczenie powinno wlać nieco otuchy w serce młodszego kolegi po fachu, który w minionym sezonie nie strzelił nawet gola w Bundeslidze.
Zaledwie 40-letni reprezentant kraju NIE ŻYJE. Cierpiał na straszliwą chorobę
- Dawid mu się odbudować. Ja też miałem taką sytuację. Poszedłem do pierwszoligowej Arminii Bielefeld, spadłem z nią do drugiej ligi i tam zacząłem strzelać gole. Stałem się Arturem Wichniarkiem, którego znali kibice z Widzewa Łódź. Choćby dlatego sądzę, że spadek nie jest największą tragedią - podsumował Artur Wichniarek w telewizyjnym programie.