Kolejne doniesienia medialne wskazują, że Robert Lewandowski jest coraz bliżej FC Barcelony. Choć władze Bayernu Monachium zapowiadały, że nie sprzedadzą swojego zawodnika, bo po prostu nie chcą (i mają do tego pełne prawo), to pojawiły się informacje, że Bawarczycy przyjmą za Polaka ofertę w wysokości 50 mln euro. Do niedawna Barcelona nie mogła myśleć nawet o zakontraktowaniu piłkarzy, którzy przychodzą jako wolni zawodnicy, a wszystko przez problemy finansowe. Teraz jednak klub podjął decyzję o sprzedaży części aktywów, co pozwoli na pozyskanie nowych środków: od 600 do nawet 900 mln euro, co pozwoli także na wyłożenie 50 mln euro za Lewandowskiego. Wiele wskazuje więc na to, że Polak może lada moment zmienić klub, co w niemieckich mediach jest bardzo szeroko komentowane.
FC Barcelona podjęła kluczową decyzję. Kolejna przeszkoda w drodze po Lewandowskiego usunięta
Niemieckie media porównują obecną sytuację „Lewego” do tej sprzed lat i… cytują Marksa
W niemieckim „Sueddeutsche Zeitung” pojawił się materiał porównujący obecną sagę z udziałem Lewandowskiego do tej, która towarzyszyła mu, gdy w 2014 roku dołączał do Bayernu Monachium. Wówczas odszedł jako wolny zawodnik, ale z „Die Roten” był dogadany już dużo wcześniej. Borussia mogła próbować sprzedać Lewandowskiego już latem 2013 i jeszcze na nim zarobić, ale zdecydowała się przytrzymać go do końca kontraktu i odszedł on do Monachium bez kwoty odstępnego.
– Kierownictwo klubu uznało jego celowo perfidne podejście za nieprzyzwoite, a sprawa była kontrowersyjna wśród dortmundzkiej publiczności. Pozwól mu odejść i weź wszystkie pieniądze, które możesz zdobyć - niektórzy polecali. Nie pozwól mu odejść i postaw go na trybunach za karę - radzili inni. To było takie samo zmartwienie, jak dzisiaj w Monachium – zauważają niemieccy dziennikarze. Dalej, by opisać tę sytuację, posługują się… przemyśleniami Marksa i Hegla!
– Sprawa Lewandowskiego potwierdza pogłoskę, o której filozofowali Karol Marks i Georg Wilhelm Hegel. Podobno każdy ma gdzieś na świecie swojego sobowtóra. Niestety, zjawisko to nie zostało zweryfikowane. Uzasadnione wątpliwości co do tezy sobowtóra były powodem, dla którego Marks wyśmiewał się ze swojego kolegi myśliciela: „Hegel zaobserwował gdzieś, że wszystkie wielkie fakty i postacie w historii świata zdarzają się, że tak powiem, dwukrotnie. Zapomniał powiedzieć: pierwszy raz jako tragedia, drugi raz jako farsa”. Trzeba przyznać, że cytat nie jest nowy. Ale przynajmniej bardziej pouczający niż większość wypowiedzi w sprawie Lewandowskiego, w tym jego własnych – napisano w „Sueddeutsche Zeitung”, jednoznacznie negatywnie oceniając zamieszanie z Lewandowskim.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.