Fani Roberta Lewandowskiego mogli odczuwać poważny niepokój. Kapitan reprezentacji Polski znakomicie rozpoczął mecz przeciwko Augsburgowi i już po 13 minutach mógł pochwalić się bramką na koncie. W 67. minucie meczu Polaka nieoczekiwanie zmienił jednak Corentin Tolisso, a na twarzy schodzącego z boiska „Lewego” pojawił się wyraźny grymas bólu połączonego ze zdenerwowaniem. Szkoleniowiec Bayernu uspokaja jednak, że nie chodzi o żaden poważny uraz.
- Już w środowy poranek poczuł jakiś dyskomfort w mięśniach. Powiedział jednak, że jest w stanie to kontrolować. Miał dać znać, jeżeli coś będzie nie tak i to właśnie zrobił – podkreślił Hans-Dieter Flick. - Robert jest dla nas bardzo ważny. Nie chcieliśmy ryzykować – dodał. Słowa szkoleniowca klubu ze stolicy Bawarii nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że Lewandowski będzie mógł zagrać już w sobotnim meczu ligowym przeciwko Schalke, który Bayern zagra w niedzielę o 15:30.
To on zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Jasny znak, jest coraz bliżej!
Gol przeciwko Augsburgowi był już 22. trafieniem kapitana „Biało-Czerwonych” w bieżących rozgrywkach. „Lewy” jest na dobrej drodze do pobicia rekordu wszech czasów legendarnego Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 aż 40-krotnie trafiał do siatki rywali w pojedynczym sezonie Bundesligi. Jeśli 32-latek dalej będzie zdobywał bramki w takim tempie, uda mu się pobić to fantastyczne osiągnięcie byłego znakomitego niemieckiego napastnika.
Dzięki środowemu zwycięstwu Bayern Monachium pozostał liderem Bundesligi z bezpieczną przewagą nad grupą pościgową. Bawarczycy w 17 meczach uzbierali 39 punktów i o 4 „oczka” wyprzedzają wicelidera – RB Lipsk. Trzeci Bayern Leverkusen traci już do nich 7 punktów, a czwarta Borussia Dortmund – aż 10.