Robert Lewandowski sprawił, że po meczu z FC Koeln zrobiło się o nim głośno. Niestety, nie chodziło o boiskowe poczynania kapitana reprezentacji Polski. Trener Jupp Heynckes w pewnym momencie zdecydował się zmienić swoją gwiazdę. "Lewy" po opuszczeniu boiska nie podał ręki szkoleniowcowi, co za naszą zachodnią granicą odebrano jako sporą zniewagę, a kibice po raz kolejny mocno skrytykowali napastnika. Na czwartkowym treningu Lewandowski szeroko się już uśmiechał, ale z mediami rozmawiać nie chciał.
Wypowiedział się za to Thomas Mueller. Niemiecki pomocnik ekipy z Bawarii uważa, że krytyka samego Lewandowskiego jest niesprawiedliwa i niekonstruktywna. - Jestem przeciwko ocenie według kryterium czarne-białe, nawet jeśli to lepiej się sprzedaje niż szare. Nie jesteśmy superbohaterami, gdy strzelamy dwa gole, nie jesteśmy też kozłami ofiarnymi, gdy nie trafiamy. Zawsze jest coś pomiędzy - podkreślił piłkarz.
Wielu ekspertów i kibiców uważa, że ostatnie zachowania Roberta Lewandowskiego mają na celu wymuszenie na władzach zgody na transfer. Mimo tego, działacze utrzymują, że Polak zostanie na Allianz Arena. - Nie ma powodów do zmartwień. Robert w przyszłym sezonie zagra w Bayernie Monachium - zapewnił niedawno prezes Bawarczyków Karl-Heinz Rummenigge.
Wyniki na żywo, statystyki i tabele -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!