„Super Express”: - To był Twój najlepszy występ w Ekstraklasie ?
Adam Buksa: - Statystycznie tak. Wcześniej 4 razy w barwach Pogoni strzelałem po dwa gole, ale z Legią podparłem jeszcze asystą. Miło byłoby w końcu strzelić hat tricka, ale to nie jest mój cel nadrzędny.
- Obserwując pana grę odnosiłem wrażenie, że daje pan z siebie 120 procent zaangażowania.
- Tego wymaga ode mnie trener Kosta Runjaic. W fazie defensywnej mam być pierwszym naszym obrońcą, wywierać presję na stoperach rywali i odcinać defensywnego pomocnika, żeby rywale mieli trudności w swobodnym rozgrywaniu piłki. Czuję się w tej roli dobrze, bo nie jestem typem napastnika, który tylko czeka na podania.
- Kibice Pogoni cieszą się z pana bramek, a jednocześnie zastanawiają czy nie opuści pan drużyny w przerwie zimowej?
- Nie wiem nic o zainteresowaniu moją osobą przez inne kluby. Nie myślę o tym, bo to nic dobrego nie przynosi. Chcę utrzymać dobrą formę do końca roku kalendarzowego, a okienko otwiera się w dopiero w styczniu.
- Jeszcze nie wszystkie miejsca w kadrze Jerzego Brzeczka na finały Euro są rozdzielone. Ma pan szansę złapać się do kadry?
- Żeby dostać powołanie, musiałbym zdobywać bramki praktycznie w każdym spotkaniu, walczyć o koronę króla strzelców i prezentować wysoką, równą formę. To trudne zadanie, co nie oznacza, że moje marzenia nie sięgają zagrania w finałach Euro albo mistrzostw świata.