„Super Express”: - W poprzednim sezonie Śląsk do ostatniej kolejki walczył z Jagiellonią o tytuł. Na co pan liczy w obecnej edycji?
Aleks Petkow: - Mamy ambicje, żeby zagrać lepiej niż wtedy, kiedy zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne zadanie. Ale to wielkie wyzwanie, którego się podejmujemy. Wydaje mi się, że rywale teraz będą grali z nami z większym zapałem niż dotychczas. Mam nadzieję, że Śląsk jako drużyna zapracuje na miano odkrycia. Chciałbym, aby każdy z nas rozegrał najlepszy sezon w karierze.
- Został pan kapitanem Śląska zastępując Erika Exposito, który wyjechał do Kataru. Co znaczy dla pana ta opaska, którą dostał od trenera Jacka Magiery?
- To dla mnie wielki zaszczyt! Zdaję sobie sprawę z tego, jaka odpowiedzialność na mnie ciąży. Widzę jak ludzie w klubie mi ufają i liczą na mnie. To dla mnie motywacja. Wiem, że nie mogę ich zawieść.
- Sezon zaczęliście od remisu z Lechią Gdańsk. Boli strata punktów na starcie ligi?
- Oczywiście jesteśmy trochę rozczarowani, że nie udało się wygrać, bo to był nasz cel. Jednak sam sposób, w jaki walczyliśmy o ten punkt, pozostawił pozytywne wrażenie po tym występie. Do końca staraliśmy się o tę zwycięską bramkę. Uważam, że po meczu każdy pojechał do domu w pozytywnym nastroju. OK, łatwo straciliśmy bramkę, ale potem pokazaliśmy charakter.
- Ucierpiał pan w tym spotkaniu i grał z opatrunkiem na głowie. Będzie pan gotowy na mecz z Riga FC w europejskich pucharach?
- Gdy leżałem na murawie, to jeden z rywali próbując przeskoczyć nade mną, przypadkowo nadepnął mi na głowę. Po meczu założono mi dwa szwy, bo miałem ranę. Ale nic mnie nie boli. To nic groźnego. Nie będzie przeszkadzało mi to w tym, abym zagrał z łotewskim zespołem w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji.
- Jaki jest cel Śląska w tych rozgrywkach?
- Pierwsze zadanie to wyeliminować klub z Łotwy. Jeśli to zrobimy, to nasz cel automatycznie się zmienia. Będziemy bliżej fazy grupowej do której chcemy awansować. Jednak daleka droga do tego. Musimy być skoncentrowani i krok po kroku przebijać się przez eliminacje.
- Co będzie istotne w starciu z Riga FC?
- Kluczowa będzie nasza koncentracja. Dlatego, że atmosfera i całe otoczenie takiego meczu są zupełnie inne niż w ekstraklasie. Wicemistrz Łotwy też ma swoje atuty, to groźny i niebezpieczny zespół, więc musimy być zmobilizowani na sto procent. Każdy z nas marzył o występach w Europie. Trener Magiera daje nam do zrozumienia, jak wielkim wydarzeniem jest możliwość występu w europejskich pucharach. Dlatego chcemy w nich pokazać pazurki.
- Dzień po meczu z Łotyszami skończy pan 25 lat. Czego zatem panu życzyć?
- Wygrana z ekipą z Rygi to będzie najlepszy prezent na urodziny. Przyćmi wszystkie upominki, które dostanę. Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie i że będą to szczęśliwe urodziny.
Raków Częstochowa potwierdził kolejny transfer! To będzie nowa gwiazda ekstraklasy?