Artur Skowronek - Pogoń Szczecin

i

Autor: archiwum se.pl Artur Skowronek - Pogoń Szczecin: 20 000 złotych netto

Artur Skowronek po objęciu Widzewa: Wierzę w swoje umiejętności i w tych chłopaków [WYWIAD]

2014-01-24 9:30

Ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy i tylko 15 zdobytych punktów wymusiły na działaczach Widzewa desperackie kroki. Wiosną zespół do walki o utrzymanie poprowadzi zaledwie 32-letni Artur Skowronek, w marcu ubiegłego roku zwolniony z Pogoni Szczecin.

"Super Express": - Musiał pan być mocno zdesperowany, skoro przyjął pan ofertę od będącego w beznadziejnej sytuacji Widzewa...

Artur Skowronek: - Wiadomo, że siedząc w domu, stęskniłem się za piłką, ale to nie było tak, że z pocałowaniem ręki przyjąłem pierwszą ofertę, jaka się pojawiła. Ten zespół ma zdecydowanie większy potencjał, niż pokazuje to jego pozycja w tabeli. Wierzę w swoje umiejętności i w tych chłopaków.

Zobacz również: Falcao nie zagra na MŚ w Brazylii! Dramat snajpera Kolumbii

- Jest pan młodszy od kilku piłkarzy, jak choćby Mielcarza czy Kaczmarka. Nie będzie problemów z dyscypliną?

- Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Wysłałem już jasny przekaz - ja jestem szefem. To nie z tego, ile mam lat, będą mnie rozliczać szefowie, tylko z wyników. A autorytet trzeba sobie wyrobić pracą. Gdy do szatni wchodzi starszy, bardziej doświadczony trener z nazwiskiem, to na początku ma łatwiej. Potem jednak wszystko rozbija się o to, co szkoleniowiec ma do zaoferowania drużynie. A ja o swoje kwalifikacje jestem spokojny.

- Nie boi się pan, że powtórzy się scenariusz z Pogoni, gdzie miał pan świetną rundę jesienną, by już na początku wiosny stracić pracę?

- Jestem mądrzejszy o tamte błędy. Po jesieni było w Pogoni super. Potem zimą trochę z działaczami przysnęliśmy, bo wydawało się, że Bełchatów i Podbeskidzie już się nie wygrzebią i możemy spokojnie dograć sezon zawodnikami, którzy byli w kadrze. Jak się okazało, było to bardzo płytkie myślenie.

- Utrzyma pan Widzew w Ekstraklasie?

- Tak!

- Ale kim? Abbes rozwiązał kontrakt, Alex Bruno nie może wrócić z Brazylii, wzmocnień nie widać. Sam Visnakovs to może się okazać za mało...

- Spokojnie. Działacze pracują nad transferami i proszę mi wierzyć, że magia nazwy "Widzew" wciąż działa. Poza tym nasza kadra wcale nie jest taka słaba.

Przeczytaj także: Semir Stilić: Wierzę, że możemy być mistrzem Polski jeszcze w tym roku

- Pana poprzednik Rafał Pawlak podobno pracował za 4 tysiące złotych miesięcznie. Pan ma podobne pobory?

- O pieniądzach nie rozmawiam. Powiem tylko, że za bardzo szanuję samego siebie, aby pracować za kwoty, które w Ekstraklasie zwyczajnie nie przystoją.

Najnowsze