O ZWOLNIENIENIU BERGA MYŚLAŁEM JUŻ W TAMTYM SEZONIE

i

Autor: Tomasz Radzik O ZWOLNIENIENIU BERGA MYŚLAŁEM JUŻ W TAMTYM SEZONIE

Bogusław Leśnodorski: Pod wodzą Henninga Berga drużyna stała w miejscu

2015-10-26 22:25

Prezes i współwłaściciel Legii Bogusław Leśnodorski (40 l.) w pierwszej części rozmowy z "Super Expressem" ujawnił m.in., że nowego trenera Lecha Jana Urbana uważa za najlepszego polskiego szkoleniowca. Dziś opowiada o przyczynach zwolnienia Henninga Berga, wyjawia, czym ujął go Stanisław Czerczesow, oraz zdradza, ile stołeczny klub naprawdę zarobił na występach w Lidze Europy.

"Super Express": - Henning Berg miał być trenerem na lata, a został zwolniony 20 miesięcy przed końcem kontraktu. To pana porażka?

Bogusław Leśnodorski: - W pierwszym roku współpracy wszystkie cele, jakie sobie założyliśmy, Berg zrealizował. Jednak potem spostrzegliśmy, że drużyna pod jego wodzą stoi w miejscu. Coś się wyczerpało. Nie było między nami komunikacji, nadawaliśmy na innych falach. Straciliśmy wiarę, że pod jego kierunkiem zespół pójdzie do przodu. Nie było sensu dłużej tkwić w tym układzie.

I CZĘŚĆ ROZMOWY Z BOGUSŁAWEM LEŚNODORSKIM!

- Kiedy po raz pierwszy pomyślał pan o zmianie trenera?

- Przed końcem poprzedniego sezonu ligi, kiedy jeszcze nic nie było w lidze rozstrzygnięte. Zorientowaliśmy się, że ani drużyna, ani piłkarze indywidualnie się nie rozwijają. Oczywiście stagnację można było po części tłumaczyć odejściem Radovicia i kontuzjami, ale ostatecznie taki stan rzeczy obciążał trenera.

- Teraz będziecie zmuszeni do płacenia Norwegowi pensji do końca umowy - do czerwca 2018 roku? Ile miesięcznie będzie kosztować Legię utrzymanie byłego szkoleniowca?

- O kwotach nie będę mówił, ale jestem przekonany, że nie będziemy musieli płacić Bergowi do końca kontraktu. Rozliczenie nastąpi znacznie wcześniej.

- Pierwsze wrażenie ze współpracy ze Stanisławem Czerczesowem?

- Jest podobny do Janka Urbana - szczery, otwarty, a przy tym profesjonalista w każdym calu.

- Pracujecie już nad zimowymi wzmocnieniami? Jest szansa, że do Legii trafi ktoś o głośnym nazwisku, jak Danijel Ljuboja?

- Naszym priorytetem są zawodnicy, którzy już grali w Legii, bo doskonale ich znamy. Na drugim miejscu są gracze z Ekstraklasy, których widzimy na co dzień. A dopiero później zawodnicy z innych lig. Nie przeprowadzimy transferów z kapelusza, nie zatrudnimy wiekowych gwiazd, które na koniec kariery chcą się pobawić w fajnym mieście. Legia to nie ten adres.

- Na co zostanie wydane ponad 20 mln zł, które wasz klub otrzyma od UEFA za występy w Lidze Europy w poprzednim sezonie?

- LE to kosztowny biznes. Każdy wyjazd na mecz pucharowy kosztował około 500 tys. zł. Do tego doszły premie dla drużyny. Ponadto płacimy dużo kar. Dlatego w poprzednim sezonie wyszliśmy na zero.

- To prawda, że w klubie zostanie zatrudniony bohater ogólnopolskiej akcji kibiców "Uwolnić Maćka", przetrzymywany w areszcie bez wyroku sądu, Maciek Dobrowolski?

- Wszystko jest już dogadane. Maciek podejmie pracę w klubowych mediach.

Najnowsze