Coraz więcej sportowców regularnie spędza czas przy grach komputerowych. Godziny w wirtualnym świecie pozwalają im się zrelaksować i naładować baterie. Niektórzy przekuwają to także w szczytne cele - część polskich piłkarzy z reprezentantami na czele zorganizowało mecz charytatywny w najpopularniejszą strzelankę CS:GO!
Koronawirus. Piłkarze i trenerzy klubu Ekstraklasy rozpoczęli dwutygodniową kwarantannę
Na szokujące wyznanie zebrał się słowacki golkiper Górnika Zabrze, Martin Chudy, który opowiedział o swoim uzależnieniu od gier komputerowych. Na łamach gazety "Novy cas" przyznał, jak wyglądały jego dni w trakcie choroby. - W Povazskej Bystrici mieliśmy salon gier. Gdy wracałem ze szkoły, od razu tam biegłem. Godzina grania kosztowała 40 koron, ja płaciłem od razu 320 i siedziałem tam od otwarcia do samego zamknięcia. Grałem przez 8 godzin bez przerwy - opowiada cytowany przez "Przegląd Sportowy".
Chudy przebierał w grach - spędzał czas nie tylko przy piłkarskich grach takich jak FIFA, ale stawiał także na "FPS-y", czyli strzelanki z widokiem z pierwszej osoby. - Interesowało mnie wszystko - dodaje. Ba, przyznał się nawet, że gdy brakowało mu pieniędzy, podkradał drobne rodzicom! - Tak, tak. Na szczęście nie były to duże pieniądze - napisał na Twitterze.
Słowacki bramkarz trafił do Górnika Zabrze ze Spartaka Trnawa w styczniu 2019 roku. Od tamtej pory zagrał w barwach śląskiego klubu w 45 meczach, czternastokrotnie zachowując czyste konto. Ekipa z Roosevelta w tym sezonie PKO Ekstraklasy zajmuje dwunaste miejsce z przewagą siedmiu punktów nad strefą spadkową. Rozgrywki zostały przerwane z powodu pandemii koronawirusa po 26 kolejce.
Arkadiusz Milik jedną nogą w Juventusie!? Polak osiągnął porozumienie ze "Starą Damą"