Legia Warszawa ma za sobą dramatyczny sezon. W klubie mają jednak nadzieję, że nowy dyrektor sportowy, trener i zawodnicy zdołają przywrócić klubowi z Łazienkowskiej blask. Jednym ze wzmocnień drużyny ma być hiszpański napastnik, Carlitos, który już występował w Legii w sezonie 2018/2019 i nie dość, że nastrzelał bramek, to jeszcze został sprzedany z zyskiem. Po niemal trzech latach Hiszpan wraca i znów ma stanowić o sile drużyny.
Bartosz Bosacki ostro o Lechu. Uderzył w piłkarzy: Nie każdy chce umierać za klub
Carlitos oficjalnie w Legii Warszawa
Hiszpan po raz pierwszy trafił do polski w 2017 roku, gdy bez odstępnego przeniósł się do Wisły Kraków z rezerw Villarrealu. Od razu rzucił on całą ligę na kolana, strzelając 24 gole i notując 7 asyst w 36 meczach „Białej Gwiazdy”. Momentalnie zwrócił uwagę innych klubów i ostatecznie to Legii udało się pozyskać bramkostrzelnego piłkarza.
Carlitos trafił na Łazienkowską za 450 tys. euro i z pewnością nie zawiódł, choć nieco obniżył loty. W 36 meczach w barwach Legii w Ekstraklasie uzyskał 16 trafień i 6 asyst. W 9 meczach w innych rozgrywkach dorzucił 3 gole i 1 asystę. Tym razem w Polsce nie udało się go już zatrzymać, a Legia sprzedała do Al-Wahda za 1,8 mln euro.
Teraz Carlitos wraca, ale nie za darmo. Zdaniem mediów Legia musi zapłacić Panathinaikosowi ok. 300 tys. euro. Hiszpan ma także zarabiać naprawdę sporo, bowiem miesięczna pensja ma wynosić 30 tys. euro. 32-latek miał otrzymać kontrakt na dwa lata z możliwością przedłużenia o rok.