Jarosław Skrobacz

i

Autor: cyfrasport Jarosław Skrobacz

Legendarny klub wrócił do elity

Chorzów znowu ma ekstraklasę. Szkoleniowiec Ruchu zdradził już cel na przyszły sezon

2023-06-04 15:03

Raz, ale dobrze do siatki GKS-u Tychy trafił Daniel Szczepan, dając Ruchowi wygraną 1:0 w meczu 34. kolejki pierwszej ligi. Bramka na wagę trzech punktów wystarczyła, by 10 tysięcy kibiców „Niebieskich” oszalało ze szczęścia. A trener Jarosław Skrobacz uronił nawet łezkę...

Szczepan, bohater meczu – i całego sezonu, w którym zdobył czternaście bramek – nie jest wylewny. „Nie ma o czym mówić” – zaznacza zazwyczaj, proszony o pomeczowy komentarz. Tak było i tym razem, ale nikt nie ma mu tego za złe. Dobitnie i skutecznie przemawia przecież na murawie. Trudno się dziwić, że właśnie on najczęściej proszony był przez fanów o wspólne zdjęcie z okazałym pucharem za awans Ruchu do ekstraklasy.

Chorzów znowu ma ekstraklasę

Korespondencyjna walka o ten awans w ostatniej kolejce toczyła się na czterech stadionach. Przez jakiś czas górą była Termalica, ale trafienie Szczepana na Arenie Gliwice przechyliło szalę rywalizacji (i kibicowskiej euforii) na korzyść chorzowian.

Schodami w górę, schodami w dół – tak wygląda ostatnich sześć lat w wykonaniu chorzowskiego klubu. - Trzy lata temu klub miał być zlikwidowany, a dziś jest w ekstraklasie, czyli tam, gdzie jego miejsce – prezes Śląskiego ZPN i wiceprezes PZPN, Henryk Kula, nie mógł ukryć wzruszenia po końcowym gwizdku meczu w Gliwicach.

Szkoleniowiec Ruchu zdradził już cel na przyszły sezon

Od 2017 Ruch zaliczył trzy spadki, lądując aż w 3. lidze – najniżej w historii. W 2020, na swe stulecie, zaczął się jednak odbijać od dna, by po trzech kolejnych awansach zameldować się w elicie! - Na koniec było ogromne wzruszenie i radość, ale przez cały mecz z GKS-em – kupa nerwów. Tym bardziej, że nie śledziliśmy innych wyników. Tyszanie byli mocno zmotywowani, walczyli o pieniążki, które na pewno mieli obiecane od innych zespołów walczących o awans – zaznaczał trener „Niebieskich”, Jarosław Skrobacz.

Przed szkoleniowcem Ruchu teraz ważne dni, w czasie których zdecydują się losy jego dalszej pracy przy Cichej. - Na razie nie mamy powodów – ani zarząd, ani ja – do narzekania. Mam nadzieję, że dalej będziemy pchać ten wózek w jednym kierunku – podkreślił Skrobacz, pytany o sprawę nowego kontraktu.

55-letni szkoleniowiec, przejmując opiekę nad drużyną dwa lata wstecz, na poziomie 2. ligi, przeszedł z podopiecznymi podobną drogę, jaką zaliczał Marek Papszun z Rakowem. Jak skończyło się to w przypadku tego ostatniego – wszyscy wiedzą doskonale. W Chorzowie zapewne aż tak daleko i optymistycznie nie wybiegają w przód, ale cele na najbliższy sezon już są: przynajmniej w głowie Jarosława Skrobacza.

- Na razie, po awansie, trzeba wyczyścić głowy z emocji minionego sezonu. A zaraz potem… zacząć myśleć o następnym. Bo nie chcemy w ekstraklasie gościć tylko przelotem! - zapowiada szczęśliwy opiekun „Niebieskich”.

Sonda
O co powalczy Ruch w tym sezonie w ekstraklasie?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze