Dla fanów piłki nożnej i innych sportów czas pandemii jest trudny do zniesienia. Od 17 października w Polsce zamknięte są wszystkie stadiony i kibice mogą oglądać swoich ulubieńców tylko w telewizji. Ta sytuacja nie podoba się coraz bardziej fanom piłkarskim, którzy domagają się otwarcia stadionów. Trudno jednak liczyć na to w momencie, gdy mamy kolejny wzrost zakażeń.
Cristiano Ronaldo może zmienić barwy klubowe. To byłby absolutny ARCYHIT!
Wczoraj wieczorem informowaliśmy o tym, że pod stadionem Legii doszło do zgromadzenia kibiców stołecznego klubu. Na małej przestrzeni zebrały się setki osób, które dopingowały swój zespół w meczu przeciwko Warcie Poznań oraz protestowało przeciwko zamknięciu stadionów. Eksperci nie mają wątpliwości, że zachowanie fanów było bardzo nieodpowiedzialne, ponieważ takie zbiorowiska niezwykle sprzyjają szybkiemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Całe zdarzenie zabezpieczała policja, która ostatecznie podjęła też kroki w celu ukarania kibiców, którzy nielegalnie zgromadzili się pod stadionem Legii. Do policyjnych notesów trafiło aż pół tysiąca osób! Okazuje się jednak, że nie wszyscy wypowiadają się na temat fanów stołecznego klubu w negatywny sposób.
Filip Mladenović SHOW. Legia wzięła za darmo NAJLEPSZEGO pilkarza ekstraklasy
Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, na pomeczowej konferencji prasowej bardzo chwalił sobie wsparcie fanów, które można było usłyszeć na stadionie, mimo że fanów na nim nie było. - Chciałbym podziękować w imieniu drużyny za doping. Wprawdzie nie było tych kibiców na stadionie, ale my czuliśmy ich wsparcie. Pierwszy raz, odkąd jestem w Legii, słyszałem doping kibiców i chciałbym bardzo serdecznie podziękować za zaangażowanie. Ten głos był na pewno słyszalny – powiedział Czesław Michniewicz
Nietrudno odnieść wrażenie, że słowa te są nieco niefortunne w kontekście tego, że fani stołecznego klubu zebrali się pod stadionem nielegalnie. Trener Legii mógł jednak nie wiedzieć, jak dokładnie wygląda sytuacja i skupił się tylko na tym, że jego piłkarze poczuli wsparcie kibiców. - Widziałem zdziwienie Mladenovicia, jak na początku szukał czy ten dźwięk jest z megafonów, czy skąd, był bardzo zdziwiony. Ja mu pokazałem, że zza stadionu ten doping jest! Dziękujemy, bardzo nam miło, że taki doping był – zakończył Michniewicz.